Do Katowic Michał Zieliński trafił w trybie awaryjnym, w ostatnich dniach letniego okienka transferowego z Korony Kielce. Mimo to szybko zaaklimatyzował się w nowej drużynie i wywalczył miejsce w pierwszym składzie Gieksy.
- W Katowicach czuję się bardzo dobrze. Cieszę się, że trener na mnie stawia i chcę mu się odpłacać jak najlepszą grą. Widać, że drużyna z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. Zdobyliśmy kolejny w tym sezonie komplet punktów i wydostaliśmy się ze strefy spadkowej. Teraz możemy ze spokojem podchodzić do każdego kolejnego spotkania i walczyć o jak najwyższą pozycję w tabeli - powiedział 26-letni napastnik GKS-u.
W starciu z Kolejarzem Stróże Zieliński zaliczył debiutanckie trafienie w katowickich barwach. Po zagraniu Rafała Sadowskiego stanął oko w oko z Marcinem Zarychtą i posłał piłkę do siatki między nogami interweniującego golkipera rywala.
- Nie czuję się bohaterem. Cała drużyna wywalczyła to zwycięstwo i myślę, że wszystkim chłopakom należą się słowa uznania. Cieszę się, że udało mi się strzelić bramkę i dała nam ona cenne trzy punkty. Teraz będzie mi łatwiej o kolejne trafienia. Nie jest jednak najważniejsze to kto strzela bramki, ale że te bramki padają i drużyna zdobywa punkty - uważa popularny "Zielu".
W najbliższej kolejce GKS czeka ciężki wyjazd do Polkowic na starcie z Górnikiem. Będzie to trzeci z rzędu mecz drużyny z Bukowej z rywalem, który w tym sezonie jest beniaminkiem na pierwszoligowym froncie. W meczach z Ruchem Radzionków i Kolejarzem Gieksa zdobyła cztery punkty. Jak będzie tym razem?
- Jedziemy do Polkowic po trzy punkty. Nie może być inaczej. Jesteśmy w dobrej formie i chcemy to udowodnić kolejnym wygranym meczem, choć na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Górnik jest bardzo wymagającym rywalem, szczególnie na własnym terenie. Jeżeli zagramy na miarę swoich możliwości jestem pewien, że stać nas na korzystny rezultat. Jedziemy do Polkowic po punkty - zapowiada ambitny zawodnik Gieksy.