Chcę być tutaj przez wiele lat - rozmowa z Abdou Traore, skrzydłowym Lechii Gdańsk

Abdou Traore, to nowy piłkarz Lechii. Pozyskany z Rosenborga Trondheim lewoskrzydłowy był wyróżniającą się postacią biało-zielonych w meczu ze Śląskiem. Jak się okazuje, pobytu w Gdańsku nie traktuje tylko jak etapu kariery.

Michał Gałęzewski: Zaliczyłeś debiut w polskiej ekstraklasie. Co mógłbyś powiedzieć o meczu ze Śląskiem?

Abdou Traore: Czuję, że zagrałem bardzo dobrze i jestem zadowolony zarówno ze swojej gry, jak i ze zwycięstwa Lechii. Cały zespół grał dobrze i dlatego jestem szczęśliwy.

Pamiętasz może Sebastiana Milę ze Śląska Wrocław z czasów gry w Norwegii?

- Tak, pamiętam. Grał w Norwegii 2-3 lata temu. Jest to dobry piłkarz i bardzo miło było grać po raz kolejny przeciwko niemu.

Co sądzisz o poziomie gry w Polsce?

- Uważam, że poziom piłki nożnej w Polsce jest dobry. Mecz ze Śląskiem był bardzo szybki, było w nim sporo biegania, a ja lubię taki futbol.

Czujesz się bohaterem spotkania?

- Gdy ktoś mi mówi, że jestem bohaterem, to... to po prostu tego nie lubię. Jesteśmy jedną drużyną, w której gra jedenastu chłopaków plus rezerwowi. Jeśli będę mógł pomóc zespołowi wspiąć się na wyższy poziom, to będę z tego zadowolony. Bohaterem jednak nie jestem.

Kibice Lechii są bardzo wymagający dla swoich zawodników, a mimo że był to twój pierwszy mecz w Lechii, skandowali oni twoje nazwisko...

- Było to dla mnie niesamowite. Naprawdę dziękuję za to kibicom z Gdańska i jestem im bardzo wdzięczny za przyjęcie. Był to mój pierwszy mecz w barwach Lechii, a oni już skandowali moje nazwisko! Dziękuję kibicom Lechii i liczę, że będzie się to powtarzało, a ja będę cieszył ich swoją dobrą grą.

Jakiś czas temu odrzuciłeś propozycję gry w reprezentacji Burkina Faso, gdyż chcesz grać w reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej. Z ligi polskiej może być ci jednak bardzo trudno o powołanie...

- Dlaczego bardzo trudno będzie mi z Polski o powołanie? To jest piłka nożna i gdy będę się tutaj pokazywał z dobrej strony, to mam szansę grać w mojej reprezentacji.

Możesz już jakoś porównać poziom ligi polskiej z ligą norweską?

- W tej chwili mogę powiedzieć tyle, że piłka nożna w Norwegii różni się od tej, jaka jest w Polsce. W Polsce jest więcej biegania, a w Norwegii gra opiera się na długich podaniach. Uważam, że poziom tutaj jest wyższy, niż w Norwegii.

Jak byś ocenił sytuację z początku spotkania, a także z drugiej połowy, kiedy upadałeś na murawę w polu karnym, raz dostając za to nawet żółtą kartkę? Odrobina aktorstwa?

- Taka jest piłka nożna (śmiech, dop. red.). Gdy sędzia zadecyduje, że jest faul, to jest, a gdy zadecyduje że nie, to go nie ma. Gdy zadecyduje, że mam dostać żółtą kartkę, to to akceptuję.

Chcesz się nauczyć języka polskiego?

- Oczywiście, że tak! Już zacząłem się uczyć języka polskiego. Chcę być tutaj przez wiele lat, więc jest mi on niezbędny.

Czeka was przerwa na reprezentację. Uważasz, że za dwa tygodnie będziesz jeszcze pożyteczniejszym piłkarzem dla Lechii?

- Czeka nas dwa tygodnie przerwy. Podczas tego czasu zamierzam spędzić dużo czasu z drużyną, aby czuć się z chłopakami jak jedna drużyna.

Komentarze (0)