Ruch Chorzów już na plusie

Ponad 700 tys. złotych zarobił Ruch Chorzów na grze w europejskich pucharach. Działacze Niebieskich stwierdzili, że dzięki występom w eliminacjach do Ligi Europy klub zanotował sukces zarówno na niwie sportowej jak i finansowej.

Ponad miesiąc trwała przygoda piłkarzy Ruchu z europejskimi pucharami. Działacze Niebieskich zmierzyć się musieli z takimi wyzwaniami jak wylot do Karagandy czy też przekonanie delegata UEFA, że przy Cichej można rozgrywać eliminacyjne mecze do LE. - Dzięki startowi w pucharach zarobiliśmy na czysto kilkaset tysięcy złotych - podsumował Przewodniczący Rady Nadzorczej Ruchu SA Dariusz Smagorowicz. - Te pieniądze oraz środki uzyskane z transferu Artura Sobiecha do Polonii Warszawa spowodowały, że ostatecznie udało nam się załatać dziurę po stowarzyszeniu - dodał. Aktualnie na Ruchu ciąży jeszcze nierozstrzygnięta sprawa z ZUS, który domaga się od klubu zaległych składek (lata 1999-2004). - Nie widzę rozstrzygnięta tego sporu inaczej jak korzystny dla nas werdykt - stwierdził Samgorowicz.

Chorzowianie ciesząc się z przychodów klubu już patrzą w przyszłość. Wiadomo, że stadion na którym Ruch rozgrywa swoje mecze jest przestarzały i wkrótce nie będzie spełniał wymogów licencyjnych. Budowa nowego obiektu ma się rozpocząć zdaniem Prezydenta Chorzowa Marka Koplca najwcześniej w 2012 roku (powstać ma pierwsza trybuna za bramką). Cały obiekt ma zostać ukończony w… 2016 roku. Działacze Niebieskich zasygnalizowali, że przy Cichej budowa nowego obiektu musi ruszyć jak najszybciej. - W bieżącym i w następnym sezonie jakoś jeszcze damy radę. Potem trudno będzie spełnić wymogi licencyjne. Nowe stadiony już powstają m.in. w Krakowie, Gdańsku, Warszawie czy Poznaniu. Wszystkie te kluby będą nam uciekać - podsumował Smagorowicz, który zdaje sobie sprawę z faktu, że na nowoczesny obiekt będzie przychodziło więcej kibiców, a co za tym idzie wpływy z biletów będą dużo wyższe.

Źródło artykułu: