Jezierski i Brazylijczyk Kaue nie zagrają w Śląsku

To już pewne - Remigiusz Jezierski i Brazylijczyk Kaue Caetano da Silva nie będą piłkarzami Śląska Wrocław. Jezierski był opcją rezerwową dla Łukasza Gikiewicza, a Kaue miał zbyt wysokie żądania finansowe.

Brazylijczyk Kaue Caetano da Silva rozpoczął treningi ze Śląskiem Wrocław, gdy podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przebywali na obozie w Chorwacji.

Do Europy przybył on przed czterema laty z rodzimego klubu Ituano Itu. Od momentu przyjazdu przez cały czas był podstawowym zawodnikiem ekstraklasowego tureckiego Konyasporu, z którym przed rokiem spadł do I ligi, ale po zaledwie sezonie ponownie awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. Grając w Turcji w ekstraklasie Brazylijczyk wystąpił w 88 meczach w których strzelił siedem bramek. W minionym sezonie zagrał w 31 meczach I ligi, zdobywając sześć goli. Piłkarz ma 26 lat i występuje na pozycji lewego pomocnika.

Kaue ze Śląskiem przyjechał do Polski, zagrał nawet w sparingu z Pogonią Oleśnica. Wiadomo już jednak, że w drużynie z Wrocławia występować nie będzie.

- Kaue już od dawna nie ma we Wrocławiu i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić. To dobry piłkarz, który zrobił pozytywne wrażenie na sztabie szkoleniowym. Jednak jego wymagania finansowe były zbyt wysokie w stosunku do umiejętności. Co prawda było nas na niego stać, ale w naszym klubie pieniądze zawsze były wydawane z głową. Nie zamierzamy przepłacać za piłkarzy - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Michał Mazur, rzecznik prasowy WKS-u.

Wyjaśniła się także sprawa Remigiusza Jezierskiego. Gdy ważyły się losy Łukasza Gikiewicza, Jezierski rozpoczął treningi ze Śląskiem. Miał być opcją rezerwową, gdyby upadła możliwość zakontraktowania Gikiewicza. Były zawodnik ŁKS został jednak piłkarzem WKS-u, więc dla Jezierskiego zabrakło miejsca. - Od początku stawialiśmy sprawę jasno - kandydatura Remka była brana pod uwagę tylko z powodu kłopotów ze sprowadzeniem Łukasza Gikiewicza. Gdy kwestia ekwiwalentu za wyszkolenie Łukasza rozwiązała się po naszej myśli, zatrudnienie Remka nie było już możliwe. On od początku wiedział, na czym stoi. Przygotował się z nami do nowego sezonu, trenował z drużyną nawet w ubiegłym tygodniu, gdy było już pewne, że nie podpiszemy z nim kontraktu. Mamy nadzieję, że dzięki przygotowaniom ze Śląskiem szybko znajdzie nowy klub - komentuje Mazur.

Komentarze (0)