Azerska legenda: Kto myśli, że Wisła jest słaba, nie rozumie futbolu

Nie milkną echa czwartkowego zwycięstwa Karabachu Agdam z krakowską Wisłą w pierwszym spotkaniu 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Azerowie pokonali Białą Gwiazdę po golu Vugara Nadirowa i przed rewanżem są w bardzo dobrej pozycji wyjściowej.

Świetny przed laty napastnik Neftczi Baku, Mashalla Ahmedow chwali w lokalnych mediach występ zespołu Gurbana Gurbanowa na Suchych Stawach: - Oglądnąłem ten mecz z wielką dumą. Zawsze jest miło, kiedy azerska drużyna jest lepsza. Również rywal Karabachu był mocny. Kto myśli, że Wisła jest słaba, nie rozumie futbolu.

51-letni komentator przyznał, że sam nie wierzył w sukces Karabachu. - Postawiłem na remis. Drużyna Gurbanowa jednak zwyciężyła i ucieszyła cały naród. Nie można mówić o szczęściu. Karabach był po prostu lepszy. Przed rewanżem nie można jednak być spokojnym. 1:0 to świetny wynik, ale ryzyko wciąż jest wielkie. Pamiętajmy rewanż z Portadown FC - ostrzega, przypominając, że po zwycięstwie 2:1 w Irlandii Północnej, na własnym terenie Karabach miał kłopoty z rywalem.

Karabach w czwartek mógłby jedynie obejść się smakiem, gdyby w samej końcówce spotkania Maciej Żurawski wykorzystał rzut karny po faulu na Patryku Małeckim. - Byłem zszokowany, kiedy zobaczyłem decyzję sędziego. Karny oznacza w 99 proc. stratę bramki. Pozostaje ten 1 proc. nadziei. Prosiłem Boga o pomoc dla Karabachu. Kiedy Farhad Walijew odbił piłkę, nie mogłem uwierzyć w to, co się stało - opowiada Ahmedow, który nie szczędzi pochwał dla Gurbana Gurbanowa i widzi go w przyszłości w roli selekcjonera drużyny narodowej: - Karabach jest bardzo dobrze prowadzony. Wisła została szczegółowo rozpracowana. To duży sukces tego szkoleniowca. Z całym szacunkiem dla innych, nie widzę przeszkód, by niedługo został selekcjonerem drużyny narodowej.

***

Mashalla Ahmedow - były snajper Neftczi Baku, w którym występował w latach 1977-1989. Dziś komentator piłkarski.

Komentarze (0)