W mistrzowskim dla Lecha sezonie obaj spisali się wyśmienicie. Lewandowski został z 18 bramkami królem strzelców, a Peszko strzelił 8 goli, co jak na pomocnika, jest wynikiem bardzo dobrym. Odejścia "Lewego" wszyscy się spodziewali. Kibice i działacze robili co mogli, aby zatrzymać Peszkę. Obiecano mu sporą podwyżkę, a pomocnika kusi też perspektywa gry w Lidze Mistrzów. Czy w takim razie Peszko zostanie w Lechu?
- Tak naprawdę na razie to ja czekam na wiadomość z Grecji - mówi portalowi SportoweFakty.pl sam zawodnik. Popularny "Puszkin" w czwartek razem z pozostałymi kolegami z drużyny uczestniczył w przedpołudniowym treningu przy Bułgarskiej. Jak będzie wyglądała jego przyszłość? - Na pewno wybieram się z Lechem na najbliższe zgrupowanie. Sprawa transferu powinna rozwiązać się najpóźniej w przyszłym tygodniu - zapewnia Peszko.