W środowym meczu przeciwko Warcie Poznań wybiegł na boisko jako zawodnik pierwszej jedenastki. Tomasz Górkiewicz, zapytany przez nas, sam nie pamiętał kiedy ostatnio miało miejsce podobne zdarzenie. - Ojejku! To było dawno, dawno temu - uśmiechał się 25-letni defensor. Przypomnieliśmy jednak zawodnikowi Górali, że ostatni raz w pierwszej jedenastce na boisko wybiegł w maju 2008 roku podczas meczu ze Zniczem Pruszków. - Brakowało mi tego. Niestety jakoś tak się złożyło, że złapałem kontuzję, potem zostałem wypożyczony. Nie było dla mnie miejsca w pierwszym składzie. Było minęło! Myślę, że to najlepszy czas i moment na powrót do składu - wyjawia entuzjastycznie Tomasz Górkiewicz.
Tomasz Górkiewicz (niebieski strój) wraca do składu Górali
Podbeskidzie niepełna osiem miesięcy czekało na zwycięstwo przed własną publicznością. Nasz bohater był przekonany, że przerwanie klątwy swojego boiska nastąpi w meczu z Wartą. - Długo czekaliśmy na zwycięstwo w Bielsku-Białej. Kiedyś ten stadion nosił miano Twierdzy Bielsko. Ekipy przyjeżdżające tutaj miały ogromny problem. Długo czekaliśmy na to przełamanie, ale wierzyłem, że nastąpi to w tym meczu - mówi bielski obrońca.
Tomasz Górkiewicz dołożył także swoje trzy grosze do zwycięstwa nad Warciarzami. Obok skutecznej gry w defensywie, 25-letni obrońca zdobył również piękną bramkę, która umocniła prowadzenie Górali. - Najważniejsze jest zwycięstwo. Nieważne kto strzela, ważne są trzy punkty - kończy skromny zawodnik.