Jacek Grembocki (trener Znicza): Przyjechaliśmy do Stali Stalowa Wola, do zespołu który praktycznie już spadł i przegraliśmy mecz w pierwszej połowie 3:0. Powiedziałem, że jeśli wynik będzie się utrzymywał 0:0 przez długi czas, to osiągniemy końcowy sukces. Jeśli się traci trzy gole w taki sposób, w jaki straciliśmy w tym spotkaniu, to o zwycięstwie praktycznie nie ma już mowy. W drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Stali gratuluję tej wygranej. Nasza sytuacja nie jest łatwa, ale ja wierzę, że Znicz się jeszcze utrzyma. Pokazaliśmy w drugiej połowie, że nas na to stać. W innych meczach także to udowodnimy. Szkoda straty punktów.
Adrian Bieniek (Znicz): Niestety dostaliśmy trzy bramki w przeciągu 10 minut. W drugiej połowie zmarnowaliśmy kilka 100 proc. okazji. Jeśli nie potrafimy wykorzystać takich sytuacji, to jak możemy myśleć o zwycięstwie. Nie rozumiem tego.
Artur Januszewski (Znicz): Trudno cokolwiek powiedzieć po spotkaniu, które przegrywa się 3:2. Do przerwy było już 3:0 dla gospodarzy, a po niej mieliśmy bodajże 5 albo 6 sytuacji, w tym kilka 100 proc.
Janusz Białek (trener Stali): My walczymy o honor, o dobrą opinię o każdym z nas. Uważam, że w tym spotkaniu to było widać. Na pewno i nie będę tego ukrywał, że bardziej zdeterminowaną drużyną w tych zawodach był Znicz. To było widać od początku meczu. Zagraliśmy konsekwentnie i fartownie rozegraliśmy tą pierwszą połowę. Zdobyliśmy ładne bramki, prowadziliśmy wysoko i chłopcy za szybko uwierzyli, że ten mecz jest już wygrany. Oddaliśmy inicjatywę w drugiej połowie przeciwnikowi. Straciliśmy dość głupie bramki. Skończyło się jednak dobrze. Drużyna potwierdziła opinię z wiosny, że chce grać i cieszą ją te występy. Pomimo tego, że mamy dużą stratę do drużyn walczących o utrzymanie, to jesteśmy w stanie urywać im punkty. W kontekście kolejnych pojedynków widać to światełko w tuneli.
Cezary Czpak (Stal): Cały zespół zagrał dobre zawody. Mieliśmy bardzo dobry wynik do przerwy, ale trener nas ustrzegał, że po przerwie musimy uważać. W końcówce zrobiło się gorąco, ale na szczęście dowieźliśmy rezultat do ostatniego gwizdka i wygraliśmy.
Daniel Treściński (Stal): Trzeba się cieszyć. Udało się, pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, w drugiej zaczęliśmy się bronić. Wiadomo błędy w naszym wykonaniu. Straciliśmy dwie bramki. Udało się dociągnąć do końca i cieszymy się z tego.