Amir Spahić w rundzie jesiennej był jednym z podstawowych zawodników Śląska Wrocław. Spisywał się bardzo dobrze, niezależnie od pozycji, na której przyszło mu grać. W meczu z Lechem Poznań ma zastąpić pauzującego za kartki Krzysztofa Wołczka. Bośniak ma jednak żal do Ryszarda Tarasiewicza, że ten daje mu szansę gry dopiero teraz. Spahić twierdzi, że gdyby mógł grać wcześniej, to z pewnością dostałby powołanie do reprezentacji Bośni i Hercegowiny.
Spahić zdaje sobie jednak sprawę z tego, że głównym powodem jego problemów była kontuzja. To ona spowodowała, że tylko raz w roku 2010 pojawił się w podstawowym składzie Śląska. Bośniak nie chce na razie myśleć o tym, co będzie jak Tarasiewicz znowu odsunie go od podstawowego składu. Ma nadzieję, że dostanie powołanie do reprezentacji, która ma problem z lewymi pomocnikami.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.