- To był nasz najlepszy wspólny występ od mojego powrotu po kontuzji. Wymieniliśmy najwięcej podań, jeden drugiemu stwarzał sytuacje - powiedział po meczu dla Przeglądu Sportowego Rafał Boguski.
Pierwsza bramka dla Wisły to dobitka Boguskiego po strzale Pawła Brożka. Boguski przyznał jednak, że padła ona ze spalonego. Drugi gol, to znakomite podanie Brożka i wejście pomiędzy dwóch obrońców Boguskiego, który nie dał szans Kasprzikowi. Wszystko wskazuje zatem na to, że trener Henryk Kasperczak będzie miał jeszcze wiosną pociechę ze swoich napastników, którzy podkreślają, że odpowiada im podział ról w zespole. Boguski gra cofniętego napastnika i ma więcej zadań defensywnych, zaś Brożek może skupić się na atakowaniu bramki rywala.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.