To, co wyczyniał arbiter boczny, to katastrofa! - komentarze po meczu Piast Gliwice - Wisła Kraków

- Sędzia liniowy pokrzyżował nam plany! - denerwowali się po meczu z Wisłą Kraków piłkarze Piasta Gliwice. Podopieczni Ryszarda Wieczorka przegrali z Mistrzem Polski aż 1:4, ale dwie pierwsze bramki dla gości padły ze spalonego. - To jest skandal! - grzmiał pomocnik niebiesko-czerwonych, Bartosz Iwan.

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków): To był dobry mecz w naszym wykonaniu, chociaż w pierwszej połowie po chwili nie uwagi zrobiło się nerwowo. Mimo wszystko wydaje mi się, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. W tym momencie powinny nas cieszyć przede wszystkim trzy punkty, ale i bramki, bo zdobyliśmy aż cztery.

Rafał Boguski (Wisła Kraków): Wiedzieliśmy, że 1:0 jeszcze nic nie znaczy i jest to wynik niewystarczający. Piast nie miał nic do stracenia, złapał wiatr w żagle i wyrównał. Gra tak naprawdę uspokoiła się dopiero po bramce na 3:1. Chyba niewielu spodziewało się gola dla Piasta, a tym bardziej takiego! "Muszal" jednak już nie pierwszy raz strzela taką ładną bramkę. Piękne uderzenie. Jeszcze nie możemy być spokojni. Teraz czeka nas ciężki mecz z Koroną Kielce.

Bartosz Iwan (Piast Gliwice): Dwie pierwsze bramki dla Wisły ustawiły to spotkanie. Dla mnie jest to skandal. Sędzia boczny w pięciu, czy sześciu sytuacjach nie podniósł chorągiewki, chociaż powinien. Niech się może zastanowi nad swoją pracą, czy jest sens, by ją kontynuował. To, co dzisiaj wyczyniał to katastrofa. Wisła jest bardzo silną drużyną, szybko strzeliła nam bramkę, ale my dobrze zareagowaliśmy. Na drugą połowę wyszliśmy pełni nadziei na korzystny rezultat. Niestety decyzje arbitra bocznego pokrzyżowały nam plany. Teraz czeka nas wyjazd do Gdańska, musimy się skupić i zagrać o trzy punkty.

Tomasz Kasprzik (Piast Gliwice): Nie wiem, co powiedzieć. Przegraliśmy 1:4. Na pewno bolą błędy sędziego, boli nas ta porażka. Szczerze wierzyłem, że uda nam się ugrać więcej i była na to szansa. Niestety wyszliśmy na drugą połowę, Wisła szybko strzeliła bramkę, a później kolejne.

Paweł Gamla (Piast Gliwice): Boczny arbiter jest od podnoszenia chorągiewki, a skoro jej nie podnosi - to co my możemy zrobić?! Ciężko jest cały czas odrabiać straty w meczu z Mistrzem Polski. Po pierwszym golu nam się udało , walczyliśmy, ale ten drugi... wtedy już z nami "pojechali". Teraz praktycznie każda porażka eliminuje nas z walki o utrzymanie. Musimy wygrać z Lechią, jeżeli chcemy zostać w ekstraklasie.

Komentarze (0)