Wygrali, bo pierwsi trafili do siatki

Polonia Warszawa w poniedziałek wygrała arcyważne spotkanie z rywalem w walce o utrzymanie. Czarne Koszule opuściły strefę spadkową i ich szanse na pozostanie w lidze wzrosły. Podopieczni Jose Marii Bakero nie mają wątpliwości, co zadecydowało o ich sukcesie.

Polonia od początku meczu prezentowała się na boisku lepiej od Piasta. W jej poczynaniach było co prawda sporo niedokładności, ale piłkarze ze stolicy przynajmniej próbowali zagrażać bramce strzeżonej przez Macieja Nalepę. W 29. minucie znaleźli sposób na skierowanie piłki do siatki. To był kluczowy moment w tej konfrontacji. - Wygraliśmy, bo pierwsi strzeliliśmy bramkę, co się zdarzyło pierwszy raz w tej rundzie. Wiadomo, że jesteśmy zespołem, który lepiej się broni niż atakuje. Po objęciu prowadzenia mogliśmy spokojnie kontrolować ten mecz w tyłach i nastawić się na kontratak - zauważył najlepszy aktor tego spotkania, Adrian Mierzejewski.

Podobnego zdania jest pomocnik Czarnych Koszul, Łukasz Piątek. - W pierwszej połowie trafiliśmy do siatki i od tego momentu mogliśmy już kontrolować przebieg meczu. Nastawiliśmy się na kontratak i po zmianie stron jedna taka akcja zakończyła się bramką. To był cios dla Piasta, który już się nie podniósł - wyjaśnił.

Dzięki temu zwycięstwu Polonia zrównała się punktami z zespołem z Gliwic i opuściła strefę spadkową.

Komentarze (0)