To miał być mecz o wszystko dla Sir Alexa Fergusona i jego podopiecznych. Tylko zwycięstwo pozostawiało w grze Manchester United. Szkota cieszył powrót Wayne'a Rooney'a, który tak jak w pojedynku z Bayernem Monachium zagrał od pierwszej minuty.
Na początku goście mieli delikatną przewagę. Później obraz gry wyrównał się, ale brakowało przede wszystkim sytuacji do zdobycia bramki. Okazje mieli m.in. Paul Scholes oraz Carlos Tevez. Strzał tego drugiego w ładnym stylu obronił Edwin Van der Sar (Tomasz Kuszczak był na ławce rezerwowych).
Do przerwy gole nie padły, lecz i po zmianie stron nie zapowiadało się na to, że jedna bądź też druga drużyna zdobędzie bramkę. Groźniej atakowali aktualni mistrzowie Anglii. 16 minut przed końcem z boiska zszedł Rooney, którego zastąpił Dimitar Berbatov. Bułgar jednak bramki nie strzelił.
Uczynił to w trzeciej doliczonej minucie Paul Scholes. 35-letni pomocnik w tym tygodniu przedłużył o kolejny rok swój kontrakt z MU. Na City of Manchester Stadium były reprezentant Anglii wykorzystał dośrodkowanie Patrice'a Evry i strzałem głową pokonał Shay'a Givena. Defensywa Man City popełniła spory błąd, gdyż Scholes był zupełnie niepilnowany.
Man Utd wygrał 1:0 i ma punkt mniej od Chelsea Londyn, która w sobotę o godzinie 18:30 zagra z Tottenhamem Hotspur. United liczą na zwycięstwo Kogutów, a The Citizens na wygraną The Blues.
Manchester City - Manchester United 0:1 (0:0)
0:1 - Scholes 90+3'
Składy:
Man City: Given - Onuoha, Kompany, Toure, Bridge, Johnson (65' Vieira), De Jong (78' Ireland), Barry, Bellamy, Tevez, Adebayor (75' Wright-Phillips).
Man Utd: Van der Sar - Neville, Vidić, Evans, Evra, Fletcher, Scholes, Gibson (59' Nani), Valencia (80' Obertan), Rooney (74' Berbatov), Giggs.
Żółte kartki: Kompany, Johnson (Man City) oraz Evra (Man Utd).
Sędzia: Martin Atkinson.
Widzów: 47019.
