Wraz z każdym kolejnym, nowym, zagranicznym piłkarzem z poza Europy pojawiają się wątpliwości dotyczące wymowy jego imienia i nazwiska. Już na samym początku prezentacji Donga tłumacz piłkarza wyjaśnił jak powinno poprawnie wymawiać się imię nowego legionisty: - Zgodnie z chińską zasadą najpierw podaje się nazwisko, dlatego Dong, które wymawia się: Dung, to nazwisko natomiast Fangzhou, które wymawia się: Fandżuo to jego imię.
Sam Dong nie był rozmowny, jednak zaszokował wszystkich stwierdzając, że o Legii słyszał… zanim jeszcze przybył na testy do stołecznego klubu. - Jeszcze przed przybyciem na testy do Legii znałem ten klub. Mam nadzieję, że spełnię pokładane we mnie nadzieje i, że będzie to dla mnie początek udanej kariery. Moim celem jest wypełnianie wszystkich poleceń trenera - mówił Dong.
Nie obyło się również bez zabawnych momentów. Na pytanie co wie o najbliższym rywalu Legii, Cracovii Dong z rozbrajającym uśmiechem powiedział: - Nic. Jutro będzie miał pełną wiedzę o Cracovii.
Z okazji rozpoczynającej się w piątek rundy wiosennej o transferach w Legii opowiedział człowiek za nie odpowiedzialny, czyli Mirosław Trzeciak. - Okienko transferowe w naszym wykonaniu było dość skromne. Jeżeli chodzi o piłkarzy, którzy odeszli od nas, to Paluchowski i Jędrzejczyk są piłkarzami, którzy do Legii mogą dopiero coś wnieść. Grali na poziomie I ligi, teraz zagrają w Ekstraklasie. Cieszy nas to, bo coraz więcej naszych młodych graczy jest na rynku i mam nadzieję, że wrócą do Legii jako lepsi piłkarze. Jeżeli chodzi o zakupy, to podstawowym zadaniem było znalezienie defensywnego pomocnika. Obejrzeliśmy wielu zawodników, którzy znaleźli akceptację w naszych oczach. Jeden okazał się nie do kupienia, gdyż jego klub nie chciał nawiązać z nami rozmowy. Z drugim zawodnikiem trwają pertraktacje. Co do przybyłych zawodników, to Dong i Jakub Wawrzyniak będą dużymi wzmocnieniami. Więcej na pewno będzie się działo w letnim okienku transferowym - mówił Trzeciak.