Obecnie właścicielem 97 procent akcji jest miasto. Przedstawiciele magistratu nie ukrywali, że w przypadku znalezienia poważnego inwestora, są gotowi odsprzedać swoje udziały za przysłowiową złotówkę. Według informacji Expressu Bydgoskiego, najbliżej tego jest Zbigniew Boniek. Wychowanek Zawiszy miałby też przyciągnąć innych inwestorów z Półwyspu Apenińskiego. Po rozmowach na ten temat jest przewodniczący rady nadzorczej spółki, Jacek Masiota.
W przyszłym tygodniu dojdzie do kolejnego spotkania z adwokatami byłego piłkarza. Szczególnie zainteresowany dalszym rozwojem sytuacji jest wiceprezydent Maciej Grześkowiak. - Potwierdzam, że z Bońkiem rozmawiam dość często. Mogę także potwierdzić, że prowadzimy rozmowy z inwestorami zainteresowanymi wejściem do spółki. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni dojdziemy do takiego etapu rozmów, że będziemy mogli o ich szczegółach poinformować przedstawicieli drugiego akcjonariusza, członków Stowarzyszenia Piłkarskiego, a potem opinię publiczną - zakomunikował na łamach Expressu Bydgoskiego.
W poprzednim tygodniu rada nadzorcza spółki zdecydowała się podnieść kapitał zakładowy o kolejne 1,3 miliona złotych. Ma to zapewnić zawodnikom oraz sztabowi trenerskiemu spokojny byt w trakcie trwania wiosennych rozgrywek. Jacek Masiota poinformował jedynie, że w przypadku dwóch nowych sponsorów, chodzi o naprawdę spore pieniądze. - Prezydent Bydgoszczy z dwoma inwestorami będzie się spotykał w przyszłym tygodniu. Jeśli chodzi o jednego z inwestorów, to nie jest tajemnicą, że jest nim Zbigniew Boniek. Spotkałem się z nim w miniony piątek. Ustaliliśmy pewne zasady negocjacyjne i mam nadzieję, że wszystko potoczy się pozytywnie. Powiedziałem Bońkowi, jakie potrzeby ma miasto. Że potrzebuje rozwoju spółki, jej dokapitalizowania i uzyskania gwarancji, że będzie ona prawidłowo funkcjonować i nadal istnieć. Boniek również przekazał swoje uwagi i pomysły. Być może pójdą za tym włoscy inwestorzy. Co tu dużo mówić, chodzi naprawdę o niemałą kasę - tłumaczy Masiota.