Marek Bajor: Do Zagłębia nie przyjdzie więcej niż dwóch-trzech zawodników

Kiedy KGHM Zagłębie Lubin ogłosiło, że nowym trenerem Miedziowych będzie Marek Bajor, a działo się to 17 grudnia, to zapowiedziało, iż oficjalnie 4 stycznia zostanie podpisany kontrakt. Czy tak się stało? Nie do końca.

- Właśnie wyszedłem z gabinetu prezesa. Jestem po rozmowie - mówi portalowi SportoweFakty.pl Marek Bajor, trener lubinian. Po chwili tłumaczy, dlaczego nie doszło do podpisania umowy: - Uznaliśmy, że nie jest to gorąca potrzeba podpisania kontraktu. Zdecydowaliśmy się, że usiądziemy do tego po przyjeździe z urlopów, kiedy rozpoczną się przygotowania do rundy, a więc 12 stycznia.

Wciąż nie wiadomo na jak długo zwiążą się obie strony. Najrealniejszy scenariusz jest taki, że Zagłębie zaproponuje Bajorowi półroczną umowę, na którą bez problemu przystanie dotychczasowy asystent Franciszka Smudy. - Sądzę, że do końca rundy podpiszemy - potwierdza. - Nie chciałbym wiązać się na dłużej, ponieważ różnie to może być. Na chwilę obecną uważam to za najrozsądniejsze. Nie chciałbym, żeby wyszła taka sytuacja, iż podpisujemy dłuższy kontrakt, a później będą problemy przy ewentualnym rozwiązaniu. Dlatego wolę podpisać umowę na pół roku i zobaczyć jak moja praca będzie oceniana na zewnątrz - dodaje.

Tymczasem w poniedziałek pojawiła się informacja, że czwórka zawodników Zagłębia może zostać wypożyczona. Wśród tych trzech nazwisk jest aż trzech obrońców: Szymon Kapias, Michał Łabędzki oraz Łukasz Jasiński. Stawkę uzupełnia rezerwowy Jewhen Kopyl. Jednak Bajor zapewnia, iż to tylko przymiarki. - Spokojnie. Czekamy jeszcze, aby podpisać umowy z innymi zawodnikami. Na pewno wszystkich nie będziemy wypożyczać, ponieważ też musimy się zabezpieczać. Nosimy się z takim zamiarem, że jak nie będą grali wszyscy, to damy im szansę gry w innym klubie.

Wiadomo, że w Lubinie zagra dwójka zawodników z Ameryki Południowej: Hilden Salas i Sergio Reyna. To środkowy obrońca i klasyczny rozgrywający, a więc tacy piłkarzy, o których prosił Bajor. Coraz pewniejsze staje się też zakontraktowanie Bojana Isailovica, bramkarza z Serbii. Jego agent poprosił o podwyższenie zarobków na co przystali Miedziowi. Wszystko zatem wskazuje, że mimo oferty z Partizana Belgrad Isailovic wybierze Lubin. Dlatego Kopyl może zostać wypożyczony.

Jednak to nie koniec transferów, jakich może dokonać Zagłębie przed nową rundą. - Rozmawiamy z kilkoma zawodnikami - zdradza Marek Bajor. - Z tymi trzema jesteśmy już dogadani. Chcielibyśmy jeszcze jednego lub dwóch pozyskać. Mamy już tam jakieś nazwiska piłkarzy, których chętnie sprowadzilibyśmy. Rozmawiamy z nimi wstępnie, słuchamy sugestii z ich strony, co oni by chcieli. Mogę powiedzieć, że rozmawiamy z paroma, ale więcej niż 2-3 na pewno nie przyjdzie - kończy Bajor.

Ci piłkarze odeszli z Zagłębia: David Caiado, Piotr Świerczewski, Robert Kolendowicz.

Ci piłkarze przyszli do Zagłębia: Hilden Salas, Sergio Reyna.

Pod znakiem zapytania:

Do Zagłębia: Bojan Isailovic, Robert Kolendowicz (możliwy powrót do Zagłębia), Sreten Sretenovic (możliwe przedłużenie wypożyczenia).

Odejdą z Zagłębia: Jewhen Kopyl, Michał Łabędzki, Szymon Kapias, Łukasz Jasiński (wszyscy na wypożyczenie), Fernando Dinis, Dariusz Jackiewicz (obaj mogą szukać nowych klubów).

Z kim Zagłębie chce przedłużyć kontrakt? Michał Stasiak, Łukasz Hanzel, Grzegorz Bartczak.