Reprezentacja Polski po dwóch meczach eliminacji do mistrzostw świata 2026 ma na swoim koncie sześć punktów. Choć Biało-Czerwoni są niepokonani, to jednak styl gry w meczach z Litwą (1:0) i Maltą (2:0) pozostawił wiele do życzenia.
Doskonale sprawę z tego zdawał sobie Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski po meczu z Maltą stanął przed kamerami Telewizji Polskiej i nie miał oporów przed tym, by ocenić, że przed polską kadrą jeszcze sporo pracy.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
- Punktowo plan wykonany, ale nie będę pudrował. Czeka nas dużo pracy. Od najmniejszych elementów, po schematy i rozegranie. Trzeba sobie odpowiedzieć na pewne pytania, które się narodziły podczas zgrupowania. Mamy jakąś bazę, ale czas najwyższy się wziąć do roboty i poprawiać naszą grę - powiedział.
Pod wrażeniem postawy kapitana reprezentacji jest Tomasz Iwan, który gościł "Kanał Sportowy". Byłego dyrektora ds. organizacyjnych kadry zaskoczyło to, że Lewandowski otwarcie przyznał to, co mu się nie podoba.
- Robert jest autorytetem. Ze względu na osiągnięcia, na pozycję w światowym futbolu. Nie ma natomiast cech przywódcy. Czasami trzeba walnąć pięścią, rzucić mocne słowo. Teraz trochę zaskoczył, wyszedł i powiedział otwarcie, co myśli - podkreślił Iwan.
Dodajmy, że najbliższe spotkanie kadra Michała Probierza zagra w czerwcu. Wówczas rywalem Biało-Czerwonych będą Finowie.