Po spotkaniu z Litwą (1:0) niektórzy fani i eksperci domagali się, by Mateusz Bogusz w starciu z Maltą wyszedł od pierwszego gwizdka. Michał Probierz spełnił ich oczekiwania i rzeczywiście desygnował piłkarza Cruz Azul do wyjściowej jedenastki na spotkanie z Maltą.
23-latek zbyt długo na boisku jednak nie pobył, bo po pierwszej połowie został zmieniony przez Probierza. Co stało za tym, że selekcjoner podjął decyzję o ściągnięciu Bogusza? Rąbka tajemnicy w "Kanale Sportowym" uchylił Mateusz Borek.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Dziennikarz TVP Sport zdradził, że dostał wiadomość od jednego z piłkarzy, który w przeszłości pracował z Probierzem. Wyjaśnił, iż obecnego selekcjonera kadry złościły takie sytuacje, jak choćby źle dobrane obuwie przez piłkarza.
A tak się akurat złożyło, że Bogusz mógł mieć taki problem. Pamiętamy bowiem fatalną wpadkę 23-latka z pierwszej połowy przy stanie 0:0, kiedy to w doskonałej sytuacji zamiast uderzyć na bramkę, zarył w... murawę.
- Dostałem wczoraj SMS-a od jednego piłkarza, który bardzo długo pracował z trenerem Probierzem. Napisał mi: "Słuchaj, on dostał kota, my to przeżywaliśmy. Jestem w stanie uwierzyć, że był jakiś impuls do podjęcia takiej decyzji, że dobrał złe wkręty i poślizgnął się w polu karnym" - przekazał we wtorek Mateusz Borek.
Siedzący obok Igor Lewczuk potwierdził, że Probierz rzeczywiście mógł się za to zezłościć na swojego podopiecznego, co kosztowało go przedwczesnym opuszczeniem murawy.
Ale ten drugi już wkrótce a pierwszy jeszcze chyba długo nie.