W poniedziałek (24 marca) reprezentacja Polski mierzyła się z Maltą w drugiej kolejce eliminacji do mistrzostw świata 2026. Biorąc pod uwagę pozycje obu drużyn w rankingu FIFA, zdecydowanym faworytem w tym starciu byli Biało-Czerwoni.
Nim jednak Polacy udokumentowali swoją przewagę bramką, musiało minąć trochę czasu. Mógł to zrobić Mateusz Bogusz, jednak zamiast uderzyć w piłkę, piłkarz Cruz Azul kopnął w... murawę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
23-latek miał jeszcze okazję do poprawy, ale druga próba została zablokowana przez jednego z obrońców reprezentacji Malty (nagranie wideo z omawianej sytuacji możesz zobaczyć na końcu artykułu).
Na szczęście Bogusza, kilkanaście minut później reprezentację Polski na prowadzenie wyprowadził Karol Świderski. W drugiej połowie napastnik ponownie wpisał się na listę strzelców.
Dodajmy, że przygoda Bogusza z tym meczem dobiegła końca po pierwszych 45 minutach. Selekcjoner Michał Probierz ściągnął go bowiem w przerwie, a w jego miejsce desygnował Bartosza Slisza.
"Bogusz nawinął dwóch obrońców Malty i nagle wyskoczył on" - napisał Krzysztof Dąbrowski, dziennikarz watch-esa.pl, który do wpisu dołączył kopiec kreta.
"Mateusz Bogusz jednym zwodem nawinął trzech piłkarzy. Dwóch obrońców Malty i samego siebie. Jest to jakaś sztuka, muszę mu to oddać" - skomentował Maciej Klaczyński z igol.pl.
"Mateusz Bogusz. Oglądam go w kolejnym meczu i wciąż nurtuje mnie pytanie - dlaczego?" - zapytał Cezary Olbrycht, znany dziennikarz sportowy.