Podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Armenii doszło do kontrowersji związanej z Grantem-Leonem Ranosem. Napastnik 1. FC Kaiserslautern postawił ultimatum nowemu selekcjonerowi, Johnowi van 't Schipowi, żądając miejsca w wyjściowym składzie na mecz barażowy Ligi Narodów.
Ranos, który w Kaiserslautern gra na zasadzie wypożyczenia z Borussii M'Gladbach, nie znalazł się w kadrze meczowej na rewanż z Gruzją. Van 't Schip wyjaśnił, że decyzja o składzie należy do trenera, a Ranos, mimo młodego wieku, musi zrozumieć, że szanse na grę przyjdą z czasem.
ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli
- Chcę wyjaśnić tę sytuację. Grant-Leon opuścił zgrupowanie. Rozmawiał ze mną przed meczem i postawił mi ultimatum: albo wyjdzie w pierwszym składzie, albo wróci do klubu. Nigdy w mojej karierze trenerskiej nie spotkałem się z czymś takim - powiedział van 't Schip.
Armenia, która nigdy nie zagrała na wielkim turnieju, w tym sezonie Ligi Narodów zajęła drugie miejsce w grupie C4, co dało jej szansę na awans do wyższej dywizji. Niestety, po porażkach z Gruzją (0:3 i 1:6), marzenia o powrocie do dywizji B muszą poczekać.
Ranos, mimo że w klubie w tym sezonie zagrał w ośmiu meczach, strzelając trzy gole i notując dwie asysty, musi jeszcze poczekać na swoją szansę w reprezentacji. Van 't Schip podkreślił, że młody zawodnik ma potencjał, ale musi nauczyć się cierpliwości i zaufania do decyzji trenera.
Armenia dopiero we wrześniu rozpocznie eliminacje mistrzostw świata 2026. Ta reprezentacja o awans na mundial będzie walczyć z Portugalią, Węgrami oraz Irlandią.