Polacy, po nieudanym występie przeciwko Litwie, mieli coś do udowodnienia. Mecz z Maltą, teoretycznie słabszym przeciwnikiem, był okazją do poprawy wizerunku. Kibice oczekiwali ofensywnej gry i wielu bramek, jednak początek spotkania nie przyniósł oczekiwanych emocji.
Pierwsza bramka padła w 27. minucie, po odbiorze Jana Bednarka. Sebastian Szymański podał do Krzysztofa Piątka, który zagrał wzdłuż piątego metra. Nieporozumienie w obronie Malty wykorzystał Karol Świderski, zdobywając swoją 12. bramkę w reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli
Po strzeleniu gola kadrowicze podbiegli pod trybuny. Świderski i Jakub Moder pokazali wymowny gest, przykładając ręce do uszu.
Co mieli na myśli kadrowicze? Przyjęło się, że piłkarze w ten sposób chcą uciszyć krytyków bądź zachęcić kibiców na stadionie do jeszcze głośniejszego dopingu. Eksperci niemal jednoznacznie wskazują pierwszą opcję. Pojawiły się wątpliwości, czy zachowanie reprezentantów było adekwatne do gola na 1:0 w starciu z przeciętną Maltą.
"Gest Karola Świderskiego po strzeleniu do pustaka reprezentacji Malty przejdzie do annałów imbecylizmu polskiego uniwersum futbolowego" - grzmiał Marek Szkolnikowski w serwisie X.
"NIEKOCHANI. Nie ma to jak uciszyć kibiców po TAKIEJ grze" - skomentował ironicznie Jakub Kłyszejko.
"Ta cieszynka jest idealnym podsumowaniem tego, jak niedorzecznie zagrała ta kadra z Litwą i gra teraz z Maltą" - stwierdził Marcin Jaz.
"Co ma oznaczać ta cieszynka w meczu z takim rywalem - 168. reprezentacją w rankingu FIFA?" - zastanawiał się Robert Bońkowski.
Mariusz Moński nie zostawił suchej nitki na reprezentantach: "Ależ oni są odklejeni. Niewiarygodne".
Nasza kadra to dno. Jak zobaczyłem gęsty naszych po golu to mnie zamurowało i byłem wkurwiony.
jakby nie to z Litwą byłoby zero zero z Malą może 1:0