Po 20 minutach Finlandia miała wszystko pod kontrolą. Prowadziła 2:0, kontrolowała wydarzenia na boisku. Naprawdę nic nie wskazywało na to, że Litwa będzie w stanie cokolwiek ugrać.
Jednak w pewnym momencie Litwini się przebudzili, czego efektem był gol wyrównujący Armandasa Kucysa jeszcze w pierwszej połowie.
Po przerwie gospodarze nie zdjęli nogi z gazu i w 69. minucie dopięli swego. Gvidas Gineitis miał dużo wolnego miejsca 40 metrów od bramki i udowodnił, że potrafi uderzyć. Oddał kapitalny strzał, przy którym nic do powiedzenia nie miał Lukas Hradecky.
Formalnie asystę przy tym trafieniu zanotował Paulius Golubickas z Radomiaka Radom, natomiast - umówmy się - całą robotę zrobił tutaj Gineitis.
Finowie totalnie go zlekceważyli, a przecież mówimy o zawodniku regularnie występującym w Serie A w barwach Torino.
Co ciekawe był to dla niego dopiero drugi gol w reprezentacji Litwy. Ale za to jaki.
Zobacz cudownego gola dla Litwy:
ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli