Ekipa Realu Madryt pokonała FC Barcelonę Femeni (3:1, więcej TUTAJ) w meczu 23. kolejki ligi hiszpańskiej. Ewa Pajor rozegrała 90 minut w kobiecym El Clasico, ale Polka (17 trafień w lidze) tym razem nie zdobyła bramki.
W hicie na Estadi Olimpic Lluis Companys nie brakowało kontrowersji. Gol na 2:1 dla Barcy został anulowany przez sędzię Olatz Riverę Olmedo z powodu rzekomego spalonego. Jak potwierdziły powtórki, była to pomyłka sędziowska (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
"Ewa Pajor - 'Monitorowana'. Ciężko pracowała, aby stwarzać okazje do zdobycia gola i pomagać koleżankom z drużyny. Nie potrafiła jednak zabłysnąć pod bramką rywalek, co było bardzo widoczne" - tak ocenę opisową występu Polki w El Clasico przedstawili dziennikarze "Mundo Deportivo".
Od ekspertów katalońskiego "Sportu" Pajor otrzymała notę 4 - najgorszą w zespole z Barcelony z podstawowego składu.
"Niewidoczna. Polska zawodniczka nie miała większego wpływu na grę Barcelony. Błędy koleżanek z zespołu przy ostatnim podaniu uniemożliwiały najlepszej strzelczyni krajowych rozgrywek zdobycie bramki" - czytamy w uzasadnieniu.
Analityczny portal Sofascore wystawił 28-letniej Pajor ocenę 6.3 (w skali 1-10). Polska napastniczka została uznana za najsłabsze ogniwo Barcelony w starciu z Realem. Najlepszą notę w ekipie z Katalonii dostała Hansen (8.5).