W piątek (21.03) reprezentacja Polski rozpoczęła walkę o awans do mistrzostw świata 2026. Jej pierwszym rywalem była Litwa, 142. drużyna rankingu FIFA. Biało-Czerwoni byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania, jednak przez większość meczu niemiłosiernie męczyli się ze znacznie niżej notowanym rywalem. Ostatecznie wygrali 1:0, a jedynego gola w 81. minucie zdobył Robert Lewandowski.
Fatalna postawa podopiecznych Michała Probierza spotkała się z wieloma komentarzami ekspertów i dziennikarzy sportowych. W programie "Cafe Futbol" w humorystyczny sposób nawiązał do niej Roman Kosecki. 69-krotny reprezentant Polski żartował, że po obejrzeniu tego meczu pozbył się nękającej go choroby.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
- Byłem strasznie chory, zaraziłem się od kogoś z programu. Wiecie, kiedy wyzdrowiałem? W piątek. Lekarz mi powiedział: "obejrzy pan mecz reprezentacji, wypoci się pan i będzie pan zdrowy" - opowiadał.
- Jutro jest kolejny mecz. Mam apel do wszystkich, którzy są chorzy. Słuchajcie: siadajcie przed telewizor, wypocicie się i będziecie zaraz po meczu zdrowi. Bo fajny finał, trzy punkty mamy, zero straconych bramek. Natomiast zdrowie jest najważniejsze - kontynuował.
Oczywiście, słowa Koseckiego należy traktować w kategoriach anegdotki i obrazowego podsumowania tego, jak słabo reprezentacja Polski zagrała z Litwą. Jego wypowiedź szybko zripostował inny uczestnik programu - Tomasz Hajto.
- Romek, jesteś chory dalej. I powiem ci, że chyba choroba się pogłębiła - rzucił ekspert, wzbudzając śmiech wśród innych gości w studio.