Julian Alvarez, piłkarz Atletico Madryt, po raz pierwszy odniósł się do kontrowersyjnego rzutu karnego w meczu Ligi Mistrzów z Realem. Szymon Marciniak dopatrzył się podwójnego kontaktu z piłką i anulował gola Argentyńczyka.
Atletico zażądało wyjaśnień od organów UEFA. Europejska federacja opublikowała wideo z sytuacji, potwierdzając słuszność decyzji Marciniaka. W hiszpańskich mediach kwestionowano autentyczność nagrania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Alvarez w rozmowie z "ESPN" przekonywał, że nie dotknął piłki dwa razy w komencie oddawania strzału. Z jego perspektywy, kontakt był niezauważalny.
- Widziałem to tysiąc razy, są nagrania z każdej strony. Nie czuję, że dotknąłem piłki dwa razy, jeśli to się stało, to kontakt był minimalny i trudny do zauważenia - zapewniał.
Aktualny mistrz świata ma nadzieję, że przepisy zostaną zmienione. Zdaniem Alvareza, obecne zasady są bardziej korzystne dla bramkarzy.
- Zasady muszą być nieco jaśniejsze, ponieważ nie próbuję wykorzystywać ich. Na przykład, gdy bramkarz idzie do przodu i broni rzut karny, to się powtarza. I nie ma to na celu wykorzystania zasad w żaden sposób. To wstyd, co się stało - skwitował.