Urodzony we Francji zawodnik rozpoczął karierę w Hyeres FC, lecz początkowo nie był w stanie utrzymać się z gry w piłkę. Swego czasu musiał łączyć treningi z pracą zawodową. Chwytał się różnych zajęć.
Teddy Teuma pracował jako dostawca w rzeźni prowadzonej przez swojego ojca. Wtedy absolutnie nikt nie mógł przypuszczać, że zostanie profesjonalnym piłkarzem, ale nastolatek nie porzucił marzeń.
- Nie wchodziło w grę, abym siedział w domu i nic nie robił, wiedząc, że futbol nie pozwala mi jeszcze żyć na porządnym poziomie. Pójście do pracy wydawało mi się logiczne, więc zostałem zatrudniony w rzeźni mojego ojca i pracowałem tam nieco ponad rok. Andre Blanc, trener, który wprowadził mnie do zespołu Hyeres, zachęcił mnie do podjęcia tej decyzji. Powiedział, że to mnie zahartuje - wspominał w rozmowie z "LFP".
ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli
Po sukcesach w Boulogne-sur-Mer i Red Star, w 2019 roku dołączył do Unionu Saint-Gilloise, gdzie pomógł klubowi awansować do belgijskiej ekstraklasy. W Brukseli Teuma stał się kluczową postacią i prowadził zespół do czołowych miejsc w lidze. Jego ostatni sezon w Saint-Gilloise zakończył się awansem do ćwierćfinału Ligi Europy.
Obiecujący gracz przykuł uwagę Stade de Reims. W 2023 roku klub z Francji podpisał z nim kontrakt latem. Teuma szybko zaadaptował się w Reims i na boiskach Ligue 1 spłacał swój transfer za pięć milionów euro.
Jego historia była inspiracją dla klubowych kolegów. Teuma podzielił się swoimi doświadczeniami przed meczem trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Rangers FC w sezonie 2022/23.
- Zrobiłem trochę szumu. Zmotywowałem grupę, opowiadając o swojej przeszłości w roli kierowcy, co spotkało się z szerokim odzewem. Poruszyłem tę kwestię, ponieważ nie byłem jedyną osobą z nietypowym doświadczeniem, która pracowała i znała inny świat niż ten związany z futbolem. Pomysł był taki: "Spójrz, gdzie byłeś i spójrz, gdzie jesteś teraz". Ostatecznie wygraliśmy mecz 2:0, nie twierdzę, że było to zasługą mojego przemówienia, ale cóż... - mówił z przymrużeniem oka. Jego drużyna w rewanżu przegrała 0:3 i odpadła z elitarnych rozgrywek.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
Od niespełna pięciu lat Teuma reprezentuje barwy reprezentacji Malty i w poniedziałek będzie miał okazję zmierzyć się z Polską. Nie da się ukryć, że gracz Stade de Reims wyróżnia się na tle kolegów z kadry.
Teuma większość życia spędził nad Sekwaną, dlatego jego wybór w piłce reprezentacyjnej był dość nieoczywisty. Teraz trudno sobie wyobrazić bez niego drużynę narodową. 31-latek ma 42 występy oraz cztery trafienia na arenie międzynarodowej.
- Federacja skontaktowała się ze mną, żeby dowiedzieć się, czy mam maltańskie pochodzenie, a ja powiedziałem im, że nic o tym nie wiem. Przeanalizowali moje drzewo genealogiczne i odkryli, że dziadek mojego dziadka był Maltańczykiem. Chciałem zostać reprezentantem kraju i nie zamierzałem szukać dla siebie nowego życia. Wiedziałem, że nigdy nie zostanę powołany do reprezentacji Francji, więc dlaczego zagrać dla Malty? - przyznał już po uzyskaniu podwójnego obywatelstwa.
Niemal na pewno Teuma zagra od pierwszej minuty na PGE Narodowym. Mecz eliminacji MŚ 2026 Polska - Malta w poniedziałek o godz. 20:45. Transmisja na kanałach TVP Sport i TVP 1, dostępnym w platformie Pilot WP. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego wydarzenia.