O planach prowadzenia zorganizowanego dopingu na meczach reprezentacji Polski w lutym poinformował Cezary Kulesza. Przekazał również, że ta inicjatywa powstanie przy współpracy ze stowarzyszeniem "To My Polacy".
WP Sportowe Fakty ustaliły, że członkowie wspomnianej społeczności będą traktowani tak, jak inni kibice. Nie przysługują im żadne zniżki, ani dodatkowe terminy na zakup biletów. Rola związku będzie polegała przede wszystkim na komunikowaniu, że w sektorze D15 oczekiwane są wzmożone aktywności kibicowskie (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mecz jak film akcji. Tak odwrócili losy spotkania
Robert Lewandowski przyznał, że z niecierpliwością czeka na to, jakie przełożenie na rzeczywistość będzie miała ta inicjatywa. Napastnik podkreślił znaczenie dopingu dla postawy zespołu.
- Jak o tym zacząłem myśleć, to taki lekki dreszczyk się pojawił. Nie ukrywam, że zorganizowany doping na PGE Narodowym jest czymś, co może nam pomóc. Będę z niecierpliwością czekał, jak to będzie wyglądało w trakcie meczu. Doping na takim wielkim stadionie może nam dać dodatkowego "powera" - powiedział kapitan reprezentacji Polski.
Biało-Czerwoni w piątek 21 marca zagrają z Litwą, a trzy dni później z Maltą. Spotkania odbędą się w ramach eliminacji MŚ 2026.