Lech chce postawić na swoim. "To nasza filozofia gry i to się nie zmieni"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Niels Frederiksen
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Niels Frederiksen

- To będzie atrakcyjne spotkanie - mówił przed niedzielnym spotkaniem trener Niels Frederiksen. "Kolejorz" dwa ostatnie wyjazdy do Białegostoku kończył zwycięsko, teraz chce przedłużyć dobrą passę.

Lech Poznań w hicie 25. kolejki PKO Ekstraklasy zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Obie drużyny mają identyczną serię zwycięstw w lidze, lecz za mistrzami Polski przemawia dodatkowo gra na własnym stadionie. "Duma Podlasia" nie przegrała u siebie od sierpnia, gdy gościła wówczas Ajax Amsterdam.

"Kolejorz" zdaje sobie sprawę z trudów spotkania, ale w sztabie szkoleniowym podchodzą do tego, jak do każdego poprzedniego meczu. Podczas spotkania z dziennikarzami trener Niels Frederiksen przekazał, że jego drużyna chce w Białymstoku zaprezentować swój styl, nie zważając na to, co zaplanował przeciwnik.

ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość

- Jagiellonia to drużyna, która nie zmienia swojego stylu gry z meczu na mecz, raczej pozostaje wierna strategii, którą preferuje od dłuższego czasu. Nasz plan nie będzie różnił się zbyt wiele od tego na poprzednie spotkania. Wyjdziemy na boisko z myślą, by kontrolować mecz, zachować odpowiednią agresję w naszych poczynaniach i wywierać presję na przeciwniku. Chcemy kreować sobie sytuacje, atakować, to nasza filozofia i to się w niedzielę nie zmieni - mówił 54-letni szkoleniowec.

- To bardzo dobry zespół, który posiada wielu jakościowych piłkarzy. Ofensywni zawodnicy świetnie radzą sobie z piłką, potrafią kreować wiele sytuacji i zdobywać dużo bramek. Rywale grają u siebie, więc spodziewam się, że będą chcieli atakować i kontrolować to spotkanie. To będzie atrakcyjne spotkanie - dodał.

Można zakładać, że jednym z pomysłów Lecha Poznań na spotkanie z mistrzami Polski będzie ponowne wzmocnienie linii defensywnej i ustawienie na lewej obronie Antonio Milicia. Ten wariant sprawdził się podczas wyjazdu do Szczecina, gdzie niebiesko-biali przełamali swoją niemoc w delegacjach. Szkoleniowiec Lecha skorzystał z tego także podczas meczu ze Stalą Mielec.

Takie ustawienie wykluczyło ze składu Michała Gurgula, który w tym sezonie wystąpił aż 21 razy w barwach "Kolejorza". Trener poinformował, że docenia pracę 19-latka i z pewnością w niedalekiej przyszłości wróci do wyjściowej jedenastki.

- Wydaje mi się, że przesunięcie na lewą obronę Antonio Milicia pomogło nam nieco ustabilizować sytuację w defensywie po okresie, kiedy nie radziliśmy sobie w niej tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Nie zmienia to faktu, że Michał trenuje bardzo mocno, staje się lepszy z każdym tygodniem, a jego reakcja na posadzenie na ławce była świetna. Do składu wróci prędzej czy później, ale nie wiem sam, kiedy to nastąpi - przekonywał Frederiksen.

Lechici na Podlasiu wystąpią w drobnym osłabieniu. Poważna kontuzja wykluczyła na długo Gisliego Thordarsona. Kibice muszą zaczekać także na Mario Gonzaleza. Długo wyczekiwany w Poznaniu napastnik, do tej pory zagrał zaledwie 11 minut w starciu z Rakowem Częstochowa. W dwóch kolejnych spotkaniach nie podniósł się z ławki, a następnie doznał drobnego urazu mięśniowego.

- Mario nie będzie gotowy na występ w Białymstoku, ale wróci do pracy na boisku w piątek. Przez prawie ostatnie dwa tygodnie z nami nie trenował, więc ciężko, żeby zagrał w ten weekend. Spodziewamy się jednak, że po przerwie na mecze reprezentacyjne będzie już do naszej dyspozycji - wyjaśnił trener.

Początek meczu zaplanowano w niedzielny wieczór na godz. 20:15. Spotkanie poprowadzi sędzia Daniel Stefański. Relacja tekstowa na żywo dostępna tradycyjnie na WP SportoweFakty.

Komentarze (1)
avatar
Malgorzata Nowak
10 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no Stefanski i wszystko jasne zal Lecha 
Zgłoś nielegalne treści