Jeszcze przed sobotnim spotkaniem Lecha Poznań ze Stalą Mielec (3:1), trener Niels Frederiksen przekazał w trakcie konferencji prasowej, że nie będzie mógł skorzystać z Gisliego Thordarsona. Islandczyk podczas jednego z treningów zderzył się z kolegą z drużyny.
Diagnoza okazała się najgorszą z możliwych. "Kolejorz" w oficjalnym komunikacie przekazał, że 20-latek będzie musiał przejść operację barku, po której rehabilitacja może potrwać od czterech do sześciu miesięcy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
To oznacza koniec sezonu dla piłkarza, który w styczniu dołączył do lidera PKO Ekstraklasy. Thordarson zdążył rozegrać dla Lecha pięć spotkań w lidze, notując asystę w debiutanckim występie przeciwko Widzewowi Łódź.
W stolicy Wielkopolski mają teraz poważny problem, bo na ostatniej prostej do zakończenia rozgrywek, klub pozostał z jednym defensywnym pomocnikiem w postaci Radosława Murawskiego. 30-latek jest zagrożony pauzą w przypadku otrzymania kolejnej żółtej kartki w sezonie, a to może oznaczać, że sztab szkoleniowy zmuszony będzie wiosną pomyśleć nad innymi wariantami gry.
W informacjach przekazanych przez klub potwierdziły się także słowa trenera Frederiksena po meczu ze Stalą. WP Sportowe Fakty podczas pomeczowej konferencji prasowej zapytały o absencję Mario Gonzaleza, który przychodził jako zmiennik Mikaela Ishaka, a otrzymał zaledwie 11 minut w czterech spotkaniach.
Hiszpański napastnik zmaga się z urazem mięśnia przywodziciela i w najbliższych dniach odbędzie treningi indywidualne z trenerem przygotowania motorycznego. 29-latek będzie do dyspozycji Nielsa Frederiksena po nadchodzącej przerwie reprezentacyjnej.