Dwumecz Benfiki z FC Barceloną zapowiada się jako jeden z hitów 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jeszcze świeża jest pamięć kibiców o widowisku, jakie te zespoły stworzyły w styczniu w fazie ligowej rozgrywek. Jeszcze kwadrans przed końcem meczu Portugalczycy prowadzili 4:2, by przegrać 4:5 po golu Raphinhi w 96. minucie.
- To był fascynujący mecz, ale trudno się spodziewać, że teraz to będzie podobne spotkanie - mówi WP SportoweFakty Andrzej Juskowiak. - Ale na pewno możemy się spodziewać bardzo ofensywnego meczu. Obie drużyny lubią tak grać, zobaczymy wiele ciekawych akcji. Natomiast nie spodziewam się aż takiej liczby bramek - przewiduje były gracz największego rywala Benfiki.
Każdy ma inne priorytety
Barcelona miała szczęście w losowaniu 1/8 finału, ponieważ uniknęła Liverpoolu. Zdaniem naszego rozmówcy, szczęście Dumy Katalonii jest podwójne. Gra w fazie pucharowej Ligi Mistrzów jest sprawą prestiżową, ale dla Benfiki ważniejsze ma być krajowe podwórko.
ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"
- Benfica ma w tabeli ligowej tyle samo punktów co Sporting i to walka o mistrzostwo kraju jest dla niej priorytetem - uważa Juskowiak i dodaje: - Jeżeli będzie trzeba poświęcić mecz z Barceloną na rzecz wyników ligowych, to myślę, że Portugalczycy tak zrobią.
Dla kibiców w Portugalii to mistrzostwo kraju jest głównym celem. Rywalizacja w Lidze Mistrzów to jedynie dodatek. - Oni to traktują tak: fajnie, że udało się Benfice zajść tak daleko, ale nie Puchar Europy jest dla nich najważniejszy - przekonuje były reprezentant Polski.
Ulubiona drużyna "Lewego"
Z losowania mógł też cieszyć się Robert Lewandowski. Benfica to jego ulubiony rywal w Lidze Mistrzów. Wbił jej już dziewięć goli. Trafiał do siatki w każdym z piciu ostatnich meczów z tym przeciwnikiem. Więcej TUTAJ.
- Robert faktycznie dobrze gra przeciwko Benfice. Ale tu chodzi nie tylko o umiejętności, ale też dużo zależy od atmosfery, jaka jest na stadionie. A akurat obiekt Benfiki jest fajny, zawsze jest tam kapitalny klimat, a wtedy wielcy piłkarze chcą się pokazać - zwraca uwagę Juskowiak.
Kapitan reprezentacji Polski jest w świetnej formie. W 2025 roku strzelił już 11 goli, a łącznie w sezonie 2024/25 ma ich na koncie 34. Taki wynik w wieku 36 lat jest imponujący.
- Przyjście do klubu Hansiego Flicka jest kluczem do nowej Barcelony, w tym także świetnego sezonu Lewandowskiego. Ponadto, Niemiec świetnie rotuje piłkarzami i dba o ich siły. Widać, że każdy zawodnik ufa trenerowi i nie ma do niego pretensji, gdy ma zejść z boiska przed końcem meczu - zauważa król strzelców IO 1992.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
Liczy się szatnia
Lewandowski ma dobre wspomnienia z Lizbony, tymczasem Wojciech Szczęsny w ostatnim meczu z Benficą nie miał najlepszego dnia. Najpierw jego nieporozumienie z Alejandro Balde dało Benfice gola, a potem po jego spóźnionej interwencji sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Mimo to zachował miejsce w bramce.
- Teoretycznie jeden słabszy mecz bramkarza może go posadzić na ławce do końca sezonu i w sumie tak wszyscy myśleli, że będzie z Wojtkiem po pierwszym spotkaniu z Benficą. Bo tamten mecz nie był udany - przypomina Juskowiak.
Decyzja Flicka była trafiona, bo Szczęsny nie tylko od tego czasu broni bezbłędnie, to z nim w składzie Barca nie przegrywa. Polak jest niekwestionowanym numerem jeden w bramce, ale wielkimi krokami zbliża się powrót kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Czy Szczęsny podejmie rękawicę i zostanie w Barcelonie na kolejny sezon?
- Jest za wcześnie na myślenie o tym, czy zostanie w klubie. Musimy poczekać, aż wróci ter Stegen. Natomiast warto pamiętać, że w takim wielkim klubie jak Barcelona nie liczy się tylko dyspozycja meczowa, ale także to, jaki jesteś w szatni i jak pomagasz drużynie mentalnie - zwraca uwagę Juskowiak. A Szczęsny pod tym względem zaimponował w Barcelonie w równym stopniu co między słupkami.
Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów Benfica - Barcelona w środę o godz. 21. Transmisja w Canal+. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.
Olaf Kędzior, dziennikarz WP SportoweFakty
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)