Potwierdziło się. Sensacyjne informacje o Piszczku nie były plotką

Getty Images / Hendrik Deckers / Contributor / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
Getty Images / Hendrik Deckers / Contributor / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek

- Łukasz jest w kadrze, jedzie na sobotni mecz ze Stalą Brzeg - mówi nam Kazimierz Piszczek, ojciec byłego reprezentanta Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Piszczek niemal od razu po rozstaniu z Borussią Dortmund wznowił treningi w klubie z rodzinnego miasta - Goczałkowicach-Zdroju. Piszczek od początku tego sezonu był asystentem w sztabie szkoleniowym Nuriego Sahina. Ale gdy Sahin został zwolniony za słabe wyniki pod koniec stycznia tego roku, Piszczek zachował się lojalnie i także zrezygnował z dalszej współpracy z niemiecką drużyną.

Były reprezentant Polski wrócił do kraju i rozpoczął treningi z LKS Goczałkowice-Zdrój. To trzecioligowa drużyna, która ma jeszcze szanse na awans do II ligi. Piszczek występował w zespole z rodzinnego miasta przez trzy sezony, nim wyjechał jako trener do Dortmundu.

- Syn trenuje z nami od ponad miesiąca - mówi nam Kazimierz Piszczek, wiceprezes LKS-u. - Zgłosiliśmy go do rozgrywek jeszcze latem, na początku sezonu. W sobotę gramy ze Stalą Brzeg. Trudny teren, jak każde boisko w trzeciej lidze. Łukasz dostał powołanie, będzie w kadrze meczowej, gotowy do gry - potwierdza ojciec piłkarza.

Wcześniej był trenerem 

- Jaki będzie skład? Trudno mi powiedzieć. Jeśli zdrowie dopisze, Łukasz pewnie wystąpi. Jest w formie, ma doświadczenie - uśmiecha się nasz rozmówca.

Piszczek założył w Goczałkowicach akademię, która szkoli młodych piłkarzy i blisko współpracuje z Borussią Dortmund. Zawodnik dość nieoczekiwanie zdecydował się przerwać grę dla BVB w 2021 roku, mimo że otrzymał od klubu propozycję przedłużenia umowy.

Wówczas były reprezentant kraju miał jasno sprecyzowany cel. Postanowił występować w niższej klasie rozgrywkowej w seniorskim zespole, a przy okazji zapisał się na kursy trenerskie. W poprzednim sezonie Piszczek był grającym szkoleniowcem drużyny z Goczałkowic. Zdobył pierwsze w historii LKS-u Goczałkowice trofeum - za wygrany finał Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Tychy.

Piszczek opowiadał nam o łączeniu roli trenera i zawodnika. - Gdy już jestem na boisku, to muszę wejść w stu procentach w rolę zawodnika. Inaczej zarządza się meczem, obserwując go z boku, można na chłodno ocenić sytuację. Łączenie ról nie jest takie proste, ale dostaje konstruktywne podpowiedzi od moich asystentów i w przerwie często się konsultujemy - mówił nam (czytaj TUTAJ). W międzyczasie ukończył kurs UEFA B+A dla byłych zawodników oraz kurs UEFA Pro.

Korzysta młodzież 

- Wiem, że ciągle mógłby występować wyżej... ale nie da się pewnych rzeczy oszukać. Syn długo funkcjonował na najwyższych obrotach. Teraz gra dla przyjemności - kontynuuje Kazimierz Piszczek.

- Chyba nikt się nie spodziewał, że Łukasz dołączy do nas jeszcze w tym sezonie - komentuje ojciec zawodnika. - Nie rozmawialiśmy dogłębnie na temat ostatniego czasu w Borussii. Na pewno syn zobaczył, jak to wszystko działa w klubie z europejskiej czołówki. Będzie mógł wykorzystać tę naukę w przyszłości - opowiada nasz rozmówca.

- Widzę jednak, że Łukasz pomaga chłopakom w Goczałkowicach. Mamy w drużynie wielu młodzieżowców. Na pewno skorzystają na wiedzy syna - uzupełnia.

Walka o awans trwa

Piszczek ma 39 lat, za sobą 14 sezonów w Bundeslidze, występy na czterech dużych turniejach z reprezentacją Polski, zdobyte dwa mistrzostwa Niemiec, trzy puchary kraju i dwa Superpuchary, a także mistrzostwo Polski z Zagłębiem Lubin. Z BVB dotarł również do finału Ligi Mistrzów w 2011 roku.

- Co dalej z synem? Tego nie wiem. Na razie chce się trochę poruszać - mówi Kazimierz Piszczek. - Na pewno bardzo nam się przyda. Jesteśmy na piątym miejscu w lidze, tracimy osiem punktów do lidera. Śląsk II Wrocław jest mocny, ale zobaczymy, jak ułoży się tabela - kończy ojciec zawodnika.

Komentarze (9)
avatar
MiroSlaw 1000
17 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Goczałkowice - Zdrój nie są miastem panie niby redaktorze. 
avatar
Jacek NH
3 h temu
Zgłoś do moderacji
13
12
Odpowiedz
Bzdury! Piszczka nie chcieli już w Borussi Dortmund 
avatar
astom
3 h temu
Zgłoś do moderacji
17
15
Odpowiedz
Zamiast wpuścić na boisko młodego żbika to sam będzie dziadował. Co, nie ma chętnych małolatów do grania? 
Zgłoś nielegalne treści