Daleko do kompletu w Białymstoku. "Mnie nie przekonuje argument, że jest zimno"

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Mateusz Skrzypczak apeluje do kibiców Jagiellonii
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Mateusz Skrzypczak apeluje do kibiców Jagiellonii

- Chciałbym, żeby przyszło jak najwięcej ludzi. Jako klub jesteśmy w świetnym miejscu i fajnie jakbyśmy wszyscy to docenili - mówi Mateusz Skrzypczak z Jagiellonii Białystok. Zwrócił się z apelem do kibiców, by ci przyszli na stadion.

Jagiellonia Białystok zdobyła w poprzednim sezonie historyczne mistrzostwo Polski, a jej mecze ogląda się z przyjemnością, ponieważ Adrian Siemieniec stawia na ofensywny futbol z dużą liczbą sytuacji.

W obecnych rozgrywkach Jagiellonia jest wiceliderem w PKO Ekstraklasie, a pierwszy w historii udział w europejskich pucharach przeszedł wszelkie oczekiwania. Jest lepiej niż pewnie ktokolwiek zakładał, "Jaga" pokazała się z bardzo dobrej strony w fazie ligowej Ligi Konferencji i gra w Europie na wiosnę.

Wynik pierwszego meczu z FK TSC Backa Topola (3:1) powoduje, że awans do 1/8 finału jest na wyciągnięcie ręki. Wydawać by się mogło, że kibice tłumnie ruszą po bilety i w czwartek będziemy świadkami kompletu publiczności.

Niestety tak nie jest. Na 24 godziny przed meczem sprzedanych było niespełna dziewięć tys. biletów. Ta liczba delikatnie wzrosła, natomiast do kompletu wciąż daleko.

- Świetnie się gra przy wypełnionych trybunach. Mówi się o tym dwunastym zawodniku, ale tak rzeczywiście jest. Kibice potrafią ponieść i pomóc drużynie - mówił Mateusz Skrzypczak na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość

- Zachęcam wszystkich do przyjścia na stadion. Mnie nie przekonuje argument, że jest zimno. Każdy ma swoje powody. Chciałbym, żeby przyszło jak najwięcej ludzi. Jako klub jesteśmy w świetnym miejscu i fajnie jakbyśmy wszyscy to docenili - podkreślił obrońca Jagiellonii.

Dodał też, że Jagiellonia nie będzie kalkulować w rewanżu. Nie będzie gry defensywnej i szukania swoich okazji w kontrataku, choć dwie bramki zaliczki z pierwszego meczu mogły by coś takiego sugerować.

Ale nie w Białymstoku. Jagiellonia chce zagrać kolejny koncert.

- Nie musimy nic odrabiać, ale wyjdziemy na boisko, żeby zagrać na naszych warunkach i wygrać. Nie słyniemy z tego, że się bronimy i gramy w niskim pressingu na swojej połowie czy oddajemy piłkę przeciwnikowi. Chcemy kreować sytuacje i dążyć do strzelania goli - przyznał Skrzypczak.

Początek meczu Jagiellonia Białystok - FK TSC Backa Topola w czwartek o godz. 21.

Komentarze (2)
avatar
Axelfsky
20.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ponarzekajcie jeszcze... Przecież przyjeżdżają takie znakomitości jak Real Pipidówa Mała i co? I mało ludzi przybywa. A może jednak się mylę? Może przeoczyłem przynajmniej jakiegoś średniaka eu Czytaj całość
avatar
Jagаfan !
20.02.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na stadion? Na pekaes jeszcze wydać? Ja spędzam każdy mecz na czacie i bredzę przez 90 minut o zlekłej, o ile wynik dla mnie pasuje, bo jak nie, to uciekam do nory i udaję, że mam bana. 
Zgłoś nielegalne treści