Tutaj wszystko wydawało się już przesądzone po pierwszym spotkaniu, w którym Paris Saint-Germain wygrało na wyjeździe ze Stade Brest 3:0. Piłka nożna jest jednak nieprzewidywalna i wciąż jest w niej przestrzeń na tak historyczne dokonania, jak odrobienie trzech bramek straconych na własnym stadionie w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Tego samego zdania był przed spotkaniem szkoleniowiec Stade Brest, Eric Roy.
- Kiedyś zagrałem w meczu, w którym przegrywaliśmy 0:4 do przerwy, a ostatecznie wygraliśmy 5:4. Powrót z 0:3, mając 90 minut na zegarze zamiast 45, jest w moich możliwościach. Jeśli potrafię zaszczepić tę wiarę w moich zawodnikach, nigdy nic nie wiadomo - wspominał przed tym spotkaniem 57-letni trener.
Pierwsze minuty faktycznie mogły dawać nadzieję na złapanie kontaktu z Paris Saint-Germain. Mathias Pereira Lage znalazł się w doskonałej sytuacji do otwarcia wyniku, ale piłkę z linii bramkowej wybił Marquinhos. Kolejne sytuacje kreowali wyłącznie gospodarze, czego można było się spodziewać.
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
W 20. minucie znakomitym zagraniem prostopadłym popisał się Fabian Ruiz. Bradley Barcola jednym przyjęciem zgubił obrońcę Stade Brest, a następnie znalazł miejsce przy bliższym słupku, pokonując debiutującego w rozgrywkach Gregoire Couderta. Jedyne czego można było się obawiać po pierwszej bramce dla Paryżan, to powolne wygaszanie spotkania, w którym nie musiało dziać się już nic więcej, bo podopieczni Luisa Enrique mieli doskonałą zaliczkę w całym dwumeczu.
Mistrzowie Francji nie zamierzali na tym poprzestawać, czego efektem było trafienie Chwiczy Kwaracchelii na kilka minut przed końcem pierwszej połowy. Gruziński skrzydłowy odważnie ruszył do piłki, którą wzdłuż bramki musnął jeszcze Bradley Barcola. Kąt był dość ostry, ale nowy nabytek PSG zdołał zmieścić piłkę obok interweniującego bramkarza Stade Brest.
Po przerwie mina szkoleniowca gości przedstawiała rozpacz, a gra jego zawodników wyglądała coraz gorzej. Jedynie słupek po strzale Pierre'a Lees-Melou mógł jeszcze wywołać delikatny uśmiech i nadzieję na honorowe trafienie. Skończyło się jednak absolutnym nokautem. Zawodnicy Paris Saint-Germain w dziesięć minut dołożyli rywalom aż trzy trafienia, a na kwadrans przed końcem poprawili bramką na 6:0.
Znakomita była bramka Vitinhi. Portugalczyk przyjął piłkę przed polem karnym i oddał mierzone uderzenie w kierunku dalszego słupka. Późniejsze gole były efektem absolutnej zabawy ze strony drużyny Luisa Enrique. Obrońcy Brestu mogli tylko przyglądać się temu, co w polu karnym urządzali Desire Doue, Nuno Mendes, czy Goncalo Ramos. Wszyscy zawodnicy znajdowali się w sytuacji, gdzie mieli przed sobą całkowicie odsłoniętą bramkę.
Po szóstym trafieniu dla PSG, błyskawicznie zareagowali goście, którzy za sprawą Abdallaha Simy dołożyli gola honorowego. Ale tylko na moment, bo sędzia liniowy od razu wskazał na pozycję spaloną u napastnika Stade Brest, którą potwierdzili sędziowie VAR.
Paryżanie zamknęli dwumecz wynikiem dwucyfrowym. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem bramkę zdobył także wprowadzony z ławki Senny Mayulu. Sędzia Michael Oliver zakończył mecz równo po 90 minutach, nie zmuszając już obu drużyn do dodatkowej gry. Teraz PSG z niecierpliwością czeka na wynik losowania, w którym może trafić na Liverpool FC lub FC Barcelonę.
Paris Saint-Germain - Stade Brestois 29 7:0 (2:0, 10:0 w dwumeczu)
1:0 - Bradley Barcola 20'
2:0 - Chwicza Kwaracchelia 39'
3:0 - Vitinha 59'
4:0 - Desire Doue 64'
5:0 - Nuno Mendes 69'
6:0 - Goncalo Ramos 76'
7:0 - Senny Mayulu 86'
Składy:
PSG: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Marquinhos, William Pacho (72. Presnel Kimpembe), Nuno Mendes - Joao Neves (72. Senny Mayulu), Fabian Ruiz (60. Kang-in Lee), Vitinha - Ousmane Dembele (60. Desire Doue), Bradley Barcola (61. Goncalo Ramos), Chwicza Kwaracchelia
Brest: Gregoire Coudert - Brendan Chardonnet, Massadio Haidara (70. Julien Le Cardinal), Soumaila Coulibaly, Luc Zogbe, Edimilson Fernandes (60. Hugo Magnetti) - Mathias Pereira Lage, Pierre Lees-Melou (82. Jonas Martin), Romain Faivre (70. Kamory Doumbia), Abdallah Sima - Mama Balde (60. Mahdi Camara)
Żółte kartki: Haidara, Le Cardinal (Brest)
Sędzia: Michael Oliver