23-letni piłkarz czerwono-biało-czerwonych w ostatnim meczu z Cracovią (zremisowany przez łodzian 1:1) znalazł się poza kadrą meczową ze względu na fakt, iż pauzował za 4 żółte kartki. Na konferencji prasowej zapytany został z przymrużeniem oka o to, jak oglądało się spotkanie z trybun.
- W tym sezonie zdarzyło mi się to po raz pierwszy. Oglądałem mecz w dobrym towarzystwie, bo razem ze mną był były zawodnik Widzewa Ernest Terpiłowski. Mieliśmy okazję z boku obgadać, jak to wszystko wygląda i bardzo przyjemnie się oglądało - odpowiedział Jakub Sypek.
Wtedy trener Daniel Myśliwiec zrobił zdziwioną minę jakby chcąc coś wyrazić. Wszystko jednak obaj panowie oraz dziennikarze skwitowali uśmiechami. Napastnik będzie już do dyspozycji na sobotni wyjazdowy mecz widzewiaków ze Śląskiem Wrocław.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
- Styl gry wrocławian mocno się ostatnio zmienił i ja po obejrzeniu ich dwóch ostatnich spotkań na pewno się z tym zgodzę. Śląsk nie jest tak słaby, jak pokazuje to tabela i mieli też trochę pecha w dwóch ostatnich spotkaniach. Mam nadzieję, że podtrzymają z nami tę passę pecha i to my zdobędziemy trzy punkty - powiedział piłkarz Widzew Łódź.
W dwóch wiosennych meczach łodzianie zdobyli tylko jeden punkt. Póki co w tabeli PKO Ekstraklasy zajmują 11. miejsce z siedmioma oczkami przewagi nad strefą spadkową.
- Na pewno na tę tabelę patrzymy, ale też jakoś specjalnie nie oglądamy się za siebie. Każdy mecz wygrany może spowodować skok o nawet trzy miejsca w tabeli, więc kwestia jednej kolejki może dużo zmienić w klasyfikacji - podkreślił Sypek.
Zawodnik przed sezonem 2024/2025 wrócił do Widzewa z rocznego wypożyczenia do Lechii Gdańsk. Za nim całkiem niezła runda jesienna, w której został podstawowym graczem w drużynie trenera Daniela Myśliwca.
- W Lechii byłem zawodnikiem rezerwowym, ale miałem pięć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, więc patrząc na to, ile grałem, liczby były dość przyzwoite. Teraz karta się trochę odwróciła i moja sytuacja jest może trochę niespodziewana, ale w piłce wszystko wygląda tak, że twój los może zmienić się z tygodnia na tydzień. U mnie tak właśnie się stało i jestem z tego powodu szczęśliwy, ale też wdzięczny. Muszę teraz dalej to udowadniać na boisku. Dużo w tej kwestii zależało też od trenera, bo być może przy innym szkoleniowcu po powrocie z Gdańska już by mnie w Widzewie nie było - przyznał Jakub Sypek.
Mecz Śląsk Wrocław - Widzew Łódź w sobotę o 14:45. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.