Nieprawdopodobne sceny na Goodison Park. Tak Liverpool stracił wygraną w derbach

  / Screen / Viaplay / Na zdjęciu: James Tarkowski doprowadził do euforii kibiców Evertonu
/ Screen / Viaplay / Na zdjęciu: James Tarkowski doprowadził do euforii kibiców Evertonu

Liverpool miał w zasadzie w garści zwycięstwo w derbowym meczu z Evertonem, jednak gospodarze grali do końca. W ósmej minucie doliczonego czasu kibiców "The Toffees" do ekstazy doprowadził James Tarkowski.

Podobno nie ma nic lepszego niż gol strzelony w samej końcówce. I to nie taki bez znaczenia, tylko decydujący o końcowym rozstrzygnięciu, w dodatku w derbach Liverpoolu. Ostatnim w historii takim meczu na Goodison Park.

Na zegarze była ósma minuta doliczonego czasu gry. Everton przegrywał 1:2, zaatakował już totalnie na chaos - zagranie w pole karne, piłkę głową strącił Tim Iroegbunam, a James Tarkowski strzałem z powietrza doprowadził do wyrównania.

Kibice Evertonu nie mogli się opanować, część z nich nawet wbiegła na murawę i do akcji musieli wkroczyć ochroniarze.

O emocje zadbali jeszcze sędziowie, którzy analizowali ewentualną pozycję spaloną Abdoulaye Doucoure w początkowej fazie akcji. Jednak po kilku minutach nerwowego oczekiwania Michael Oliver potwierdził, że bramka została zdobywa w sposób prawidłowy.

Dla 32-letniego Anglika była to... pierwsza bramka w sezonie 2024/25. Nie mógł sobie wymarzyć lepszego momentu.

Zobacz bramkę Tarkowskiego:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny

Komentarze (0)