Karol Świderski 23 stycznia został oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz Panathinaikosu Ateny. Polak trafił do greckiego klubu z występującej w MLS Charlotte FC i podpisał z nowym pracodawcą kontrakt obowiązujący do końca czerwca 2028 roku.
Transfer ten wywołał wiele dyskusji w naszym kraju. Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet Piotr Wołosik w podcaście "Ofensywni" ocenił, że za decyzją Świderskiego stały nie tylko względy sportowe. 28-latek miał być mianowicie rozczarowany życiem i poziomem bezpieczeństwa w Stanach Zjednoczonych.
- Był świadkiem strzelaniny. Charlotte nie było najbezpieczniejszym miejscem do życia. To nie jest tak, że on chodził z duszą na ramieniu, ale miał kilka nieprzyjemnych sytuacji. Karol i jego rodzina średnio się tam czuli, mimo że Świderski dobrze odnalazł się tam sportowo. Sam fakt, że przed każdym meczem piłkarzom swojej drużyny kazali otwierać wszystkie torby i plecaki, nie sprawia, że człowiek czuje się tam komfortowo - przekonywał dziennikarz.
Wołosik przypomniał też o sytuacji ze stycznia 2023 roku. W tragicznym wypadku na łódce zginął wówczas piłkarz klubowy kolega Świderskiego - Anton Walkes. Zdaniem dziennikarza wszystkie te okoliczności sprawiają, że reprezentant Polski bez żalu opuścił MLS.
Dodajmy, że Świderski grał w Charlotte FC od stycznia 2022 roku (w międzyczasie udał się na półroczne wypożyczenie do Hellasu Werona). Dla amerykańskiej drużyny rozegrał 85 meczów, w których zdobył 32 bramki i zaliczył 15 asyst. Przygoda w Panathinaikosie będzie jego drugim podejściem do greckiego futbolu. Wcześniej, w latach 2019-2022, był piłkarzem Paoku Saloniki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią