Hiszpańskie media surowo oceniły występ Wojciecha Szczęsnego w meczu FC Barcelona - Atalanta BC w Lidze Mistrzów (---> WIĘCEJ TUTAJ). Bramkarz miał kilka nerwowych interwencji i puścił dwie bramki, co wywołało dyskusję na temat jego aktualnej formy.
Szczęsny był jednym z bardziej obserwowanych zawodników tego spotkania. Mecz zakończył się remisem 2:2, a Polak musiał trzykrotnie wyjmować piłkę z siatki, z czego pierwszej połowie uchronił go VAR, anulując bramkę dla Atalanty. Mimo kilku udanych interwencji jego gra nie przekonała hiszpańskich komentatorów.
Po meczu pojawiły się opinie, że decyzja Hansiego Flicka o postawieniu na Szczęsnego może budzić wątpliwości. Hiszpański dziennikarz Ruben Gomez skomentował sytuację na antenie Goal Play, gdzie zastanawiano się, czy Polak jest winny utraty drugiej bramki. Ekspert podkreślił, że choć to wybór trenera, "indywidualne występy oddalają go od najwyższego poziomu".
ZOBACZ WIDEO: Jak to wpadło? Co za pech bramkarza!
Krytyka dotyczyła głównie drugiego gola dla Atalanty, przy którym zdaniem Hiszpanów Szczęsny mógł zachować się lepiej. Mowa o zachowaniu przy niezbyt mocnym trafieniu Mario Pasalicia, które w 79. minucie Polak niefortunnie przepuścił między nogami.
Wynik 2:2 oznacza, że Barcelona zakończyła fazę ligową Ligi Mistrzów bez porażki, ale pytania o obsadę bramki pozostają otwarte. Szczęsny, który rozegrał już sześć spotkań w barwach "Blaugrany", będzie musiał udowodnić swoją wartość w kolejnych występach.