84 - tyle dni minęło do niedzieli od poprzedniego ligowego zwycięstwa Barcelony z udziałem Roberta Lewandowskiego. "Lewy" po raz ostatni, jako uczestnik spotkania, ze zdobycia kompletu punktów cieszył się 3 listopada ubiegłego roku po derbach z Espanyolem.
Od tego czasu Barca rozegrała w Primera Division osiem spotkań: jedno wygrała, trzy zremisowała i cztery przegrała. W tym jedynym zwycięstwie nad Mallorcą (5:1) "Lewy" nie miał jednak swojego udziału, a z nim w składzie Barcelona nie potrafiła pokonać Realu Sociedad (0:1), Celty (2:2), Las Palmas (1:2), Realu Betis (2:2), Leganes (0:1), Atletico (1:2) i Getafe (1:1).
Udało się to dopiero przy ósmej próbie, choć przez godzinę meczu z Valencią (7:1) nie zapowiadało się na koniec koszmaru "Lewego". Hansi Flick zmontował bowiem wyjściowy skład bez Polaka i Barcelona doskonale sobie radziła, prowadząc do przerwy 5:0.
36-latek zameldował się na boisku dopiero w 60. minucie, gdy jego zespół prowadził już 5:1. I szybko, bo już sześć minut po wejściu do gry, podkreślił swoją obecność na murawie, pewnie pokonując Giorgiego Mamardaszwiliego. Barcelona ostatecznie wygrała 7:1, a Lewandowski zatrzymał na siedmiu czarną serię występów bez ligowego zwycięstwa.
Nigdy w karierze nie czekał tak długo na wygraną w lidze. Nie zdarzyło mu się to w barwach Delty Warszawa, rezerw Legii, Znicza Pruszków, Lecha Poznań, Borussii Dortmund ani Bayernu Monachium. Dotąd jego niechlubny rekord pod tym względem wynosił cztery kolejne ligowe występy bez zwycięstwa.
A siedem takich spotkań to w jego przypadku zupełna anomalia. Mowa w końcu o piłkarzu, który stawał na ligowym podium w każdym (!) z 16 sezonów gry w najwyższych ligach. Dwunastokrotnie na jego najwyższym stopniu, sięgając po mistrzostwo Polski (1), Niemiec (10) czy Hiszpanii (1). A obok 12 złotych medali ma w dorobku też trzy srebrne i jeden brązowy.
Lewandowski czekał na ligowe zwycięstwo 84 dni. Po wyjeździe z Polski w 2010 roku dłużej na wygraną w lidze czekał tylko między sezonami, a w ramach jednych rozgrywek tylko wtedy, gdy Bundesliga została zawieszona po wybuchu pandemii COVID-19 (2019/20).
ZOBACZ WIDEO: Jak to wpadło? Co za pech bramkarza!