Hansi Flick, trener Barcelony, po zremisowanym meczu skarżył się mediom: – Źle się tam gra. Ciągle machasz głową w prawo i lewo, tak jak podczas meczu tenisowego. To mój pierwszy sezon tutaj i nie miałem doświadczenia z grą przeciwko Getafe. Dla mnie to niesamowite, że można skupiać się tylko na wyprowadzaniu moich zawodników z równowagi – wypalił Niemiec.
Jose Bordalas nie pozostał mu dłużny i ostro odpowiedział na krytykę menedżera FC Barcelony. - Jestem trenerem, który darzy wielkim szacunkiem wszystkich moich kolegów i ludzi związanych ze światem piłki nożnej, ale podsumuję to bardzo łatwo. Szanuję tych, którzy szanują mnie, inni mnie nie interesują – odpowiedział Hiszpan.
Trener Getafe wyraźnie zaznaczał, że zabolało go porównanie gry na jego stadionie do meczu tenisowego, dlatego zarzucił Niemcowi hipokryzję. - Krytyka jest wymówką, gdy drużyna nie wygrywa. Zawsze mówi się, że szkoleniowiec wygranej ekipy jest dżentelmenem. Kiedy wygrywasz 90 procent meczów, bardzo łatwo jest być dżentelmenem – oznajmił Bordalas.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
- Kiedy przestaniesz zwyciężać, musisz dalej zachowywać się odpowiednio. Tylko tyle mogę powiedzieć – dodał 60-latek.
- Mam nadzieję, że nadal będą mieć te wymówki przeciwko nam, bo to będzie dobry znak, gdy osiągniemy satysfakcjonujący wynik. Aktualnie jestem zmęczony kończeniem meczów, po których życzą nam szczęścia, ale i tak z nami wygrywają – zakończył szkoleniowiec hiszpańskiego klubu.
FC Barcelona zajmuje trzecie miejsce w tabeli La Liga i do tej pory zdobyła 39 punktów. W niedzielę 26 stycznia o godzinie 21.00 zagra z Valencią.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)