Środowe spotkanie na Parc des Princes miało kluczowe znaczenie dla dalszych losów Manchesteru City i Paris Saint-Germain w bieżącej edycji Ligi Mistrzów. Obie drużyny wciąż nie są bowiem pewne awansu do fazy pucharowej.
Pierwsza połowa meczu nie przyniosła goli, choć emocji nie brakowało. Po przerwie zawodnicy wynagrodzili jednak kibicom dotychczasowy brak skuteczności. "Obywatele" ruszyli do ofensywy i już w 53. minucie prowadzili 2:0 po bramkach Jacka Grealisha i Erlinga Haalanda.
Mimo tego nic nie było jeszcze przesądzone. Manchester City od dłuższego czasu gra poniżej oczekiwań, co wykorzystało Paris Saint-Germain, rozpoczynając skuteczny pościg. Kilka chwil później na tablicy wyników widniał już remis.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
Gospodarze nie odpuszczali i ich wysiłki w końcu się opłaciły. Joao Neves zdobył bramkę dającą prowadzenie PSG, a w doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Goncalo Ramos, uderzając precyzyjnie po długim rogu.
"Z piekła do nieba!" - skomentowała stacja Canal Plus Sport, która w mediach społecznościowych pokazała gole z meczu na Parc des Princes.
Środowa porażka oznacza, że Manchester City wypadł ze strefy gwarantującej awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Aby utrzymać się w rozgrywkach, "Obywatele" będą musieli pokonać Club Brugge na własnym stadionie w przyszłym tygodniu.