GKS Jastrzębie nadal bez zwycięstwa na własnym stadionie (relacja)

Drużyna GKS-u Jastrzębie po raz kolejny straciła punkty u siebie. Tym razem komplet punktów z Jastrzębia Zdroju wywiózł Znicz Pruszków, który po dość przeciętym spotkaniu pokonał GKS 2:0. Drużyna z Pruszkowa tej wiosny nie przegrała ani jednego wyjazdowego spotkania, a dzięki środowemu zwycięstwu wciąż traci zaledwie cztery punkty do lidera - Lechii Gdańsk, zajmując trzecią pozycję w tabeli.

Od rana pogoda w Jastrzębiu nie napawała zbytnim optymizmem, jednak kilka godzin przed meczem zza chmur wyjrzało słońce i kiedy piłkarze wyszli na boisko temperatura sięgnęła 20 stopni. Frekwencja w spotkaniu jak na Jastrzębie także nie była zbyt porywająca, gdyż na spotkanie z trzecią ekipą drugiej ligi przyszło trzy i pół tysiąca kibiców.

Pierwsze minuty spotkania dwóch beniaminków to niewielka przewaga gospodarzy, którzy wyprowadzili kilka składnych akcji. Piłkarze GKS-u nie potrafili jednak bardzo szybko otworzyć wyniku spotkania. Najpierw w 3. minucie podanie Roberta Żbikowskiego przerwali obrońcy Znicza, a kilka minut później ten sam zawodnik oddał bardzo słaby strzał z 25 metrów. Napastnik GKS-u dobrą sytuację miał także w 21. minucie, ale jego strzał z najbliższej odległości pewnie wyłapał Adrian Bieniek.

Druga część pierwszej połowy to już zdecydowana przewaga gości z Pruszkowa. W 33. minucie mogło być 0:1, ale piłka po główce Macieja Rybaczuka tylko poszybowała nad poprzeczką. Równie groźnie było w 38. minucie, kiedy do płasko w pole karne dogrywał Tomasz Felisiak, ale akcję przerwał Jakub Kafka, pewnie wyłapując piłkę.

Bramka dla znicza była już tylko kwestią czasu. W 42. minucie niefrasobliwością przed własną bramką "popisali" się jastrzębscy obrońcy, którzy nie kwapili się z wybiciem futbolówki. W tej sytuacji zimną krew zachował Mikołaj Rybaczuk, który pewnym strzałem pokonał Jakuba Kafkę, który został jeszcze zmylony rykoszetem.

Przed przerwą wyrównać mógł jeszcze Krzysztof Rusinek, ale po jego strzale z narożnika pola karnego piłka przeleciała kilkanaście centymetrów nad poprzeczką.

Po zmianie stron boiska GKS miał dwie dogodne sytuację na wyrównanie. W 47. minucie rzut wolny wykonywał Witold Wawrzyczek, do piłki dopadł Kamil Wilczek, ale jego strzał trafił w obrońcę Znicza i tylko wyszedł na rzut rożny. Cztery minuty później lewą stroną ładnie pobiegła Marcin Karwot, którego wysiłki poszły jednak na marne, bowiem nie miał do kogo dograć piłki.

Niewykorzystane sytuację GKS-u bardzo szybko się zemściły i w efekcie czego w 54. minucie było już 0:2 dla Znicza. W polu karnym do piłki najwyżej wyskoczył Daniel Kokosiński, który precyzyjnie główkował między Kafką, a prawym słupkiem, podwyższając tym samym na 0:2.

Znicz po zdobyciu dwóch goli wyraźnie opadł sił i w końcówce spotkania skupił się na grze defensywnej i ograniczył się jedynie do gry z kontrataku. Piłkarze GKS-u Jastrzębie wciąż nie potrafili znaleźć recepty na przełamanie obrony Znicza, a ich szansę malały wraz z szybko uciekającym czasem. Do ostatniego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i Znicz odniósł bardzo cenne zwycięstwo w Jastrzębiu, który coraz bardziej przybliża pruszkowian do awansu.

GKS Jastrzębie - Znicz Pruszków 0:2 (0:1)

0:1 - Mikołaj Rybaczuk 42'

0:2 - Kokosiński 54'

Składy:

GKS Jastrzębie: Kafka - Wrześniak (70' Bednarek), Pielorz, Pietroń, Jędrzejczyk, Woźniak, Wilczek, Wawrzyczek (58' Adaszek), Małkowski, Rusinek (46' Karwot), Żbikowski.

Znicz Pruszków: Bieniek - Lewczuk, Kokosiński, Kowalski, Januszewski, Mikołaj Rybaczuk (55' Florian), Zawistowski, Grzeszczyk, Maciej Rybaczuk (90' Herman), Feliksiak, Lewandowski (80' Paluchowski).

Żółte kartki: Wrześniak, Jędrzejczyk (GKS) oraz (Znicz).

Sędzia: Grzegorz Stęchły (Jarosław).

Widzów: 3500.

Najlepszy piłkarz GKS-u: Maciej Małkowski.

Najlepszy piłkarz Znicza: Daniel Kokosiński.

Najlepszy piłkarz meczu: Daniel Kokosiński.

Źródło artykułu: