FC Barcelona w środowy wieczór potwierdziła, że po świątecznej przerwie wróciła do dobrej dyspozycji. Katalończycy do okazałego zwycięstwa 4:0 z UD Barbastro w 1/16 finału Pucharu Króla dołożyli wygraną w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athleticem Bilbao.
Mistrzowie kraju wygrali 2:0, a bohaterem drużyny został Gavi. Pomocnik w 17. minucie otworzył wynik, a na początku drugiej połowy asystował przy bramce Lamine Yamala. Z perspektywy polskich kibiców najważniejszy był jednak fakt, że w wyjściowym składzie znaleźli się Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny.
"Lewy" tym razem nie zdołał wpisać się na listę strzelców i w 73. minucie opuścił murawę. Nasz bramkarz wykorzystał z kolei swoją szansę. Zachował czyste konto i zebrał pochlebne opinie od Hiszpanów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Początkowo mówiło się, że obecność 34-latka w wyjściowym składzie jest efektem kary dla Inakiego Peny. Na pomeczowej konferencji prasowej do dokonanego wyboru odniósł się Hansi Flick.
- Szczęsny zagrał, a Inaki był na ławce. Taka była moja decyzja - skomentował krótko. Trener tym samym nie ustosunkował się do wcześniejszych medialnych spekulacji.
Wybór niemieckiego szkoleniowca mógł być jednak podyktowany wcześniejszym występem Szczęsnego. Nasz bramkarz zadebiutował w barwach Barcelony we wspomnianym meczu z Barbastro i już wtedy dał sygnał, że jest w dobrej dyspozycji.
Katalończycy kolejne spotkanie rozegrają w niedzielę 12 stycznia, kiedy zawalczą o Superpuchar Hiszpanii. Rywala Katalończyków wyłoni czwartkowy półfinał, w którym Real Madryt zmierzy się z RCD Mallorcą.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)