Cztery hiszpańskie drużyny wyleciały do Arabii Saudyjskiej, aby powalczyć o Superpuchar. Do niespodzianki doszło po przedstawieniu składów na środowe starcie. Hansi Flick w wyjściowej jedenastce ponownie postawił na Wojciecha Szczęsnego. W podstawowym składzie Blaugrany znalazł się, co nie jest zaskoczeniem, Robert Lewandowski.
Okazuje się, że pierwotnie miał zagrać Inaki Pena, który jest podstawowym bramkarzem Barcelony. Jak donosi Helena Condis, dziennikarka COPE, hiszpański golkiper "miał spóźnić się kilka minut na sesję aktywacyjną (odprawę) w hotelu". Hansi Flick, odesłaniem go na ławkę rezerwowych, w ten sposób go "ukarał".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, kiedy niemiecki szkoleniowiec w ten sposób dyscyplinuje piłkarza, którzy nie pilnuje czasu. Wie coś o tym Jules Kounde. Francuz nie wystąpił w podstawowej "11" w październikowym meczu z Deportivo Alves. Nie przyszedł bowiem o wyznaczonej porze na przedmeczową odprawę.
Dla Szczęsnego to druga okazja do gry w barwach Barcelony. Pierwszy raz miało to miejsce kilka dni temu, 4 stycznia - w meczu z UD Barbastro w Pucharze Króla. Polak zachował tam czyste konto (4:0).