To dlatego postawiono na Szczęsnego. "Flick ukarał Penę"

Getty Images /  Joan Valls/Urbanandsport/NurPhoto  / Na zdjęciu: Inaki Pena i Wojciech Szczęsny
Getty Images / Joan Valls/Urbanandsport/NurPhoto / Na zdjęciu: Inaki Pena i Wojciech Szczęsny

W środowym meczu półfinałowym Superpucharu Hiszpanii w bramce Barcelony stanął Wojciech Szczęsny, a nie Inaki Pena. Jak donosi znana dziennikarka Helena Condis, wcale nie przez względy sportowe, ale... spóźnienie.

Cztery hiszpańskie drużyny wyleciały do Arabii Saudyjskiej, aby powalczyć o Superpuchar. Do niespodzianki doszło po przedstawieniu składów na środowe starcie. Hansi Flick w wyjściowej jedenastce ponownie postawił na Wojciecha Szczęsnego. W podstawowym składzie Blaugrany znalazł się, co nie jest zaskoczeniem, Robert Lewandowski.

Okazuje się, że pierwotnie miał zagrać Inaki Pena, który jest podstawowym bramkarzem Barcelony. Jak donosi Helena Condis, dziennikarka COPE, hiszpański golkiper "miał spóźnić się kilka minut na sesję aktywacyjną (odprawę) w hotelu". Hansi Flick, odesłaniem go na ławkę rezerwowych, w ten sposób go "ukarał".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, kiedy niemiecki szkoleniowiec w ten sposób dyscyplinuje piłkarza, którzy nie pilnuje czasu. Wie coś o tym Jules Kounde. Francuz nie wystąpił w podstawowej "11" w październikowym meczu z Deportivo Alves. Nie przyszedł bowiem o wyznaczonej porze na przedmeczową odprawę.

Dla Szczęsnego to druga okazja do gry w barwach Barcelony. Pierwszy raz miało to miejsce kilka dni temu, 4 stycznia - w meczu z UD Barbastro w Pucharze Króla. Polak zachował tam czyste konto (4:0).

Komentarze (7)
avatar
Pawel Fronczyk
7 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jak w przedszkolu, spoznil sie, nie dostanie lizaka. 
avatar
Tomasz Bodzio
10 h temu
Zgłoś do moderacji
22
18
Odpowiedz
Nie piszcie o człowieku bez honoru który za euro sprzedał się i rodzinę 
avatar
Butryk89
13 h temu
Zgłoś do moderacji
15
3
Odpowiedz
Lepiej dla Barcelony. Inaki ma dobry mecz raz na 10, resztę ratowały go głównie idealne pułapki offside'owe albo brak jakiekolwiek ataku ze strony przeciwnika.