Do przerwy na Stade Bollaert-Dellelis było 0:0, zaś w drugiej połowie jako pierwsi gola zdobyli gospodarze. Wtedy zapowiadało się na sporą niespodziankę, jednak faworyt szybko odpowiedział na trafienie M'Bali Nzoli i wyrównał za sprawą Goncalo Ramosa.
Rezultat 1:1 utrzymał się do końca regulaminowych 90 minut i o losach awansu do 1/16 finału decydował konkurs rzutów karnych.
W pierwszych trzech seriach zawodnicy obu drużyn byli nieomylni. W pierwszej do siatki piłkę skierował Przemysław Frankowski.
O wszystkim przesądził brak zimnej krwi Nzoli, który wcześniej zdobył gola z gry, lecz pomylił się z "wapna". Po nim nieskuteczny był jeszcze Andy Diouf i paryżanie zwyciężyli ostatecznie 4:3, meldując się w następnej fazie.
Frankowski wyszedł w niedzielę w podstawowym składzie RC Lens i wystąpił w pełnym wymiarze czasowym.
To był dla Polaka 16. mecz w obecnym sezonie (licząc wszystkie rozgrywki). Dotąd udało mu się zdobyć cztery bramki, dołożył też do nich jedną asystę.
RC Lens - Paris Saint-Germain 1:1 (0:0), rzuty karne 3:4
1:0 - M'Bala Nzola 66'
1:1 - Goncalo Ramos 70'
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii