Przeciwnikiem Juventusu w ostatnim meczu przed świętami Bożego Narodzenia była AC Monza. Zespół z Lombardii znalazł się w niedzielę na ostatnim miejscu w lidze włoskiej, a była to konsekwencja zwycięstwa 2:1 Venezii z Cagliari Calcio. Od początku sezonu Monza wygrała raz, a to mało, żeby być spokojnym o pozostanie w elicie. Z kolei Juventus ponosi zbyt dużo strat, żeby zafiniszować na podium. Za niepokonanymi Bianconerimi była seria czterech remisów.
Pierwsze uderzenia w meczu oddali piłkarze z Turynu, ale w 10. minucie Monza odpowiedziała atakiem Gianluci Caprarego. Włoch dostał piłkę w prezencie od przeciwnika Nicolasa Gonzaleza i przeprowadził rajd pod bramkę Michele Di Gregorio. Niecelne uderzenie nie pozwoliło zdobyć prowadzenia.
W 14. minucie Juventus odpowiedział skutecznym atakiem na miarę gola na 1:0. Z pokonania Stefano Turatiego cieszył się Weston McKennie. Amerykanin wbiegł w pole karne Monzy przy okazji rzutu rożnego i wpakował piłkę z bliska do siatki o dośrodkowaniu Teuna Koopmeinersa. Futbolówka ominęła Pedro Pereirę i doleciała do Westona McKenniego.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Monza nie zamierzała poddać się po jednym ciosie od Juventusu. W 22. minucie Stadio Brianteo cieszyło się golem na 1:1 Samuela Birindellego. Przymierzył w narożnik bramki z powietrza po dośrodkowaniu Andrei Carboniego. Przysnęła obrona Juventusu z Pierrem Kalulu na czele. W blokach pozostał Michele Di Gregorio, który nie zachował czystego konta w konfrontacji z poprzednim klubem.
Przed przerwą drużyna z Turynu odzyskała prowadzenie, a Monza powinna mieć do siebie pretensje za stratę gola na 1:2. Gospodarze pozwolili ponownie na strzał z bliska jak na podwórku, a wcześniej z dużym trudem zbierali się do wybicia piłki po dośrodkowaniu. Skorzystał z tego Nicolas Gonzalez.
W drugiej połowie było mniej energicznie niż w pierwszej. Ze strony Juventusu należało wyróżnić mocne uderzenie Kenana Yildiza w bramkarza, a ze strony Monzy niedokładny strzał Danilo D'Ambrosio. Generalnie jednak ta część meczu była nudna i nie zmienił się w niej wynik 2:1 dla pucharowicza.
Juventus przystąpił do meczu z tylko siedmioma zawodnikami rezerwowymi, z których dwaj to bramkarze. Tym samym Thiago Motta nie miał dużego pola manewru. Jednym z wykluczonych przez kontuzję Bianconerich jest Arkadiusz Milik, ale jego powrót jest zapowiadany już na początek stycznia.
W 2024 roku AC Monza rozegra jeszcze jeden mecz, a jej przeciwnikiem będzie Parma. Do pojedynku dojdzie na Stadio Ennio Tardini. Juventus podejmie w spotkaniu pucharowiczów ACF Fiorentinę.
AC Monza - Juventus FC 1:2 (1:2)
0:1 - Weston McKennie 14'
1:1 - Samuele Birindelli 22'
1:2 - Nicolas Gonzalez 39'
Składy:
Monza: Stefano Turati - Danilo D'Ambrosio (83' Armando Izzo), Pablo Mari, Andrea Carboni - Samuele Birindelli (86' Stefano Sensi), Warren Bondo, Alessandro Bianco, Georgios Kyriakopoulos - Pedro Pereira (71' Patrick Ciurria), Gianluca Caprari (86' Mirko Marić) - Dany Mota
Juventus: Michele Di Gregorio - Nicolo Savona, Federico Gatti, Pierre Kalulu, Weston McKennie (90' Nicolo Fagioli) - Manuel Locatelli, Teun Koopmeiners (46' Khephren Thuram) - Francisco Conceicao (85' Samuel Mbangula), Nicolas Gonzalez (64' Andrea Cambiaso), Kenan Yildiz - Dusan Vlahović (85' Vasilije Adzić)
Żółte kartki: Pereira (Monza) oraz Conceicao (Juventus)
Sędzia: Davide Massa
Tabela Serie A:
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)