Plaga kontuzji wśród obrońców Arsenalu sprawiła, że Jakub Kiwior w ostatnich tygodniach otrzymał kilka szans na występ w wyjściowym składzie. Polak zagrał od pierwszej minuty w trzech meczach z rzędu - w Premier League przeciwko Manchesterowi United (4.12) i Fulham (8.12) oraz w Lidze Mistrzów z AS Monaco (11.12).
Chociaż zebrał niezłe recenzje za swoją grę, to w sobotę (14.12) znów zasiadł na ławce rezerwowych w zremisowanym przez Arsenal 0:0 meczu z Evertonem. Fakt ten skomentował Michał Probierz, który następnego dnia był gościem Kanału Sportowego.
- Dla mnie to jest niezrozumiałe. Nigdy nie oceniam innych klubowych trenerów, ale patrzę na Kubę Kiwiora, który gra bardzo dobre mecze i nagle siedzi na ławce. To jest dla mnie zastanawiające - ocenił selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
W poniedziałek wypowiedź tę usłyszał Mateusz Borek. Popularny komentator w programie "Moc Futbolu" wyraził zdziwienie słowami Probierza.
- Michał naprawdę to powiedział? A ogląda mecze, jak gra Saliba i Gabriel czy nie? Naprawdę powiedział, że on nie rozumie, dlaczego Kiwior nie gra, kiedy inni obrońcy Arsenalu są zdrowi? - dopytywał zdezorientowany dziennikarz.
W dalszej części swojej wypowiedzi Borek podkreślił, że Kiwior jest piłkarzem z nieco niższej półki niż podstawowi obrońcy Arsenalu. - Ma mecze niezłe (Kiwior - przyp. red), ma mecze takie, że z braku rytmu popełnia błędy. Ale nie jest to dzisiaj - dla każdego, kto ogląda mecze Arsenalu - pierwszy wybór - podsumował komentator.
Dodajmy, że Jakub Kiwior w tym sezonie wystąpił w 13 spotkaniach Arsenalu we wszystkich rozgrywkach, spędzając na boisku łącznie 644 minuty. Na swoim koncie zapisał dwie asysty. Ostatnio coraz częściej pojawiają się głosy, że 24-letni obrońca wkrótce zmieni klub. Najnowsze doniesienia z Włoch głoszą, że faworytem do jego pozyskania jest SSC Napoli. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.