Przed tygodniem Dawid Kownacki strzelił dwa gole w meczu z Eintrachtem Brunszwik, a teraz trafił do siatki w rywalizacji z Schalke 04 Gelsenkirchen.
Była to bramka dająca prowadzenie Fortunie Duesseldorf. W ekipie Schalke od 1. minuty wystąpił Marcin Kamiński i to m.in. on nie zdążył za Kownackim, gdy ten wyszedł na czystą pozycję po długim podaniu z linii obrony. Kownacki przymierzył przy dalszym słupku i piłka (po rękach bramkarza) wpadła do siatki.
Radość gości nie trwała jednak długo, bo już po dziesięciu minutach do wyrównania doprowadził Moussa Sylla.
Mimo iż Fortuna jest zdecydowanie wyżej w tabeli, to jednak zawodnicy tej drużyny mogą mówić o dużym szczęściu. W Schalke zaś o sporym niedosycie, bo w trzeciej minucie doliczonego czasu fenomenalną szansę zmarnował Ron Schallenberg - opanował piłkę w polu karnym, strzelił mocno z sześciu metrów, ale wyborną interwencją popisał się Florian Kastenmeier.
Gospodarze byli drużyną lepszą, ale piłka po raz kolejny udowodniła, że za wrażenia artystyczne nikt zwycięstw nie przyznaje.
Remis oznacza, że Fortuna po szesnastu rozegranych meczach ma w dorobku 26 punktów i jest na trzecim miejscu w tabeli 2.Bundesligi. Może jednak delikatnie się osunąć, gdy zostaną rozegrane wszystkie spotkania 16. kolejki.
Zobacz bramkę Kownackiego przeciwko Schalke:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans