Wzruszające sceny na Łazienkowskiej. Tak Legia oddała hołd swojej legendzie

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: oprawa Legii Warszawa
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: oprawa Legii Warszawa

Legia Warszawa podczas meczu z FC Lugano uhonorowała pamięć zmarłego niedawno Lucjana Brychczego, legendy klubu. Była specjalna oprawa, ulubiona piosenka legendy, a jedno z miejsc na ławce rezerwowych pozostało wolne.

2 grudnia nadeszła smutna wiadomość. Lucjan Brychczy zmarł w wieku 90 lat. Urodził się 13 czerwca 1934 roku na Śląsku, a dokładniej w Nowym Bytomiu, który aktualnie jest dzielnicą Rudy Śląskiej.

Od dziecka piłka nożna była mu bliska, a on sam był bardzo utalentowany. Jego poważna przygoda z tą dyscypliną zaczęła się w Piaście Gliwice. W wieku 20 lat trafił do Legii Warszawa i pozostał jej wierny przez kolejnych 70 lat.

Z klubem z Łazienkowskiej cztery razy sięgał po mistrzostwo Polski i tyle samo razy po Puchar Polski. Trzy razy był królem strzelców ligi. W ekstraklasie rozegrał w sumie 368 meczów, a zdobył w nich 182 bramki. To drugi najskuteczniejszy piłkarz w historii polskiej ligi. Był także reprezentantem Polski. W sumie wystąpił w 58 spotkaniach, strzelając 18 bramek.

Legia Warszawa od 2 grudnia poświęca bardzo duże miejsca uczczeniu pamięci swojej legendy. Była zarówno minuta ciszy przed jednym z meczów, jak i wiele publikowanych wspomnień Brychczego.

W czwartek Legia po raz pierwszy po śmierci swojej legendy występuje na Łazienkowskiej, w spotkaniu z FC Lugano w Lidze Konferencji. Na ławce rezerwowych pozostawiono wolne miejsce, na którym znajduje się zdjęcie Lucjana  Brychczego.

To kolejny gest ze strony stołecznej drużyny. Ponadto przed rozpoczęciem meczu trio odegrało ulubioną piosenkę Brychczego "You were always on my mind" Elvisa Presleya. Na trybunach natomiast zasiadła rodzina zmarłego.

Natomiast kibice zaprezentowali efektowną oprawę zatytułowaną "Żegnaj Legendo".