Liga Mistrzów, Liga Europy i Liga Konferencji. W sumie 108 zespołów i tylko jeden z nich nie stracił jeszcze ani jednego gola. To Legia Warszawa, która z kompletem zwycięstw i imponującym bilansem bramkowym 11:0 jest na drugim miejscu w Lidze Konferencji, ustępując jedynie Chelsea.
I nie jest tak, że w szatni się o tym nie mówi. Coś takiego stanowi dodatkową motywację przed kolejnymi meczami.
- Jest to przejaw siły drużyny. Żeby nie stracić bramki potrzebny jest dobry występ bramkarza, dobra postawa linii obrony, ale też odpowiedzialny i dobry występ linii pomocy i ataku. To dodatkowe wyzwanie i motywacja, oprócz tego oczywistego, jakim są trzy punkty, które zapewnią nam bardzo wysokie miejsce w tabeli - powiedział Goncalo Feio na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
W czwartkowy wieczór legioniści zagrają przed własną publicznością z FC Lugano. Na papierze rywal jest silny - ósme miejsce w tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów, ponadto lider ligi szwajcarskiej.
Sytuacja zdrowotna w drużynie Legii się nie zmieniła. W czwartek nie zagrają kontuzjowani Ruben Vinagre i Rafał Augustyniak, który czeka na operację (ma odbyć się w czwartek rano). Zabraknie też pauzującego od dłuższego czasu Juergena Elitima, choć w jego przypadku mówimy już o powrocie do pełnego treningu. Podczas zimowego okresu przygotowawczego ma już uczestniczyć w zajęciach na sto procent. Podobnie jest z Maximillianem Oyedele i Kacprem Tobiaszem.
Do treningów z pierwszym zespołem przywrócony został za to Jean-Pierre Nsame.
- Jest piłkarzem Legii i wrócił do treningów z drużyną - powiedział krótko trener Feio.
Początek meczu Legia Warszawa - FC Lugano w czwartek o godz. 18.45.