Sytuacja miała miejsce przy prowadzeniu Legii Warszawa 1:0. W polu karnym KGHM Zagłębia Lubin piłka po strzale Marca Guala trafiła w rękę Damiana Dąbrowskiego. Problem w tym, że w tym przypadku piłkarz gospodarzy wyraźnie zasłaniał twarz.
Sędzia Wojciech Myć początkowo nakazał dalszą grę. Dopiero po wideoweryfikacji i długim sprawdzaniu sytuacji zdecydował się podyktować jedenastkę, którą na gola zamienił Bartosz Kapustka (kontrowersję zobaczysz na samym dole).
Z taką decyzją nie zgodził się Adam Lyczmański. - Dla mnie nie jest to jedenastka - stwierdził były sędzia, a obecnie ekspert w programie Liga+Extra na Canal Plus.
ZOBACZ WIDEO: Co za trafienie! Huknął tak, że bramkarz był bez szans
- Jest kontakt piłki z ręką, ale piłka idzie w twarz. Zawodnik dostałby w okolice polika lub skroni, a jeśli za obrysem ręki inna część ciała jest dozwolona, to nie ma przewinienia - argumentował Lyczmański.
Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem Legii 3:0. Wszystkie bramki padły w pierwszej połowie spotkania. Relację z meczu przeczytasz TUTAJ.